Cena za wodę i ścieki nie zmieni się do kwietnia 2016 roku. Taką uchwałę podjęli radni podczas sesji 18 czerwca. - To pierwszy taki przypadek w historii radzyńskiego samorządu, że nie musimy podnosić ceny wody - stwierdził przewodniczący Rady Miasta Adam Adamski. Jednak w przyszłym roku, w związku z planowaną podwyżką płacy minimalnej w Polsce oraz modernizacją stacji uzdatniania wody, sytuacja może się zmienić. Prezes PUK zapowiedział również rozwiązania umożliwiające znaczne oszczędności na prądzie.
- Po analizie sytuacji w przedsiębiorstwie i kalkulacji kosztów okazało się, że możemy pozostawić cenę na poziomie obowiązującym od 7 sierpnia 2014 r. - wyjaśniał na sesji Sławomir Sałata prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Radzyniu Podlaskim. Uchwalone ceny będą obowiązywać do kwietnia 2016 r. Po tym okresie mogą wzrosnąć, co będzie spowodowane zmianami poziomu płac w związku z planowanym wprowadzeniem podwyżki płacy minimalnej w Polsce.
- Ponadto Przedsiębiorstwo czekają poważne inwestycje, m.in. modernizacja stacji uzdatniania wody na ul. Partyzantów - wyjaśniał S. Sałata.
Prezes przypomniał, że poprzedni zarząd zlecił wykonanie projektu i nakreślił kierunki związane z modernizacją. Okazało się, że inwestycja miała kosztować 5,8 mln zł, podczas ostatnich rozmów z projektantem padła kwota 7,3 mln zł.
- Czy miasto stać na taką inwestycję? - pytał retorycznie S. Sałata. Zwrócił uwagę, że jej realizacja będzie się wiązać z podwyżką ceny dostarczanej wody. Wyraził także wątpliwości, czy poprzedni zarząd wybrał technologię, która się sprawdzi w Radzyniu. - Jestem po niełatwych rozmowach z wykonawcą projektu. Prosiliśmy, by udowodnił, że ta technologia będzie u nas funkcjonować.
Przypomnijmy, że radzyńska woda czerpana jest z pokładów trzeciorzędowych, podczas gdy proponowane nowe rozwiązania technologiczne wykorzystywane były do uzdatniania wód powierzchniowych. - Myślę, że znajdziemy rozwiązania, dojdziemy do konsensusu - stwierdził optymistycznie prezes PUK.
Sławomir Sałata zaprezentował też możliwość poczynienia oszczędności rzędu 120 tys. zł rocznie (czyli 15-18%) na opłatach za energię elektryczną. Może je przynieść zmiana operatora. Do tego potrzebna jest modernizacji układów pomiarowych na głównych transformatorach. Koszt inwestycji to ok. 60 tys. zł. Powinien się więc zwrócić w pół roku.