Rozmowa z ks. kan. Andrzejem Kieliszkiem – proboszczem parafii pw. Świętej Trójcy w Radzyniu, terapeutą uzależnień, diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości.
Hasłem tegorocznego Tygodnia Modlitw o Trzeźwość były słowa: „Młodzi, nie dajcie się zniewolić”. Skąd takie hasło właśnie w bieżącym roku?
Od kilku lat modlitwy o trzeźwość na progu Wielkiego Postu mają hasło, koncentrujące się na rodzinie. Były już tygodnie modlitw o trzeźwość ojców, matek i dzieci – w tym roku przyszła kolej na młodzież. Ale jest też jeszcze inna okazja – Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w tym roku w Polsce. Stąd Kościół pragnie skierować uwagę na młodzież i to, co dla młodych jest ważne. A dla młodych ważna jest wolność – są na tym punkcie szczególnie wyczuleni, chcą jej doświadczać. To dążenie do doświadczania wolności, źle ukierunkowane, prowadzi do różnych zniewoleń i uzależnień.
Możliwości uzależnień są chyba obecnie szczególnie szerokie?
Uzależnienie należy rozumieć jako robienie czy używanie czegoś, co w ostatecznym rachunku, przynosi szkodę, ale człowiek nie potrafi z tego zrezygnować. Przy tym działają mechanizmy psychologiczne, które zacierają obiektywne spojrzenie, co powoduje, że człowiek uzależniony nie widzi problemu.
Tak rozumiane uzależnienie może rzeczywiście przybierać bardzo różne formy, a ich zakres w ostatnich latach znacznie się poszerzył. Kiedyś sprawa była prosta prosta: w kontekście uzależnień mówiło się o alkoholu i papierosach, temat narkotyków był marginalny - dotykał krajów Zachodu. Teraz mamy to wszystko, a do zestawu środków, którymi się odurzają głównie młodzi, przy pomocy których próbują regulować swoje uczucia, zmieniać świadomość, poprawiać obraz siebie, doszły dopalacze, a nawet środki farmakologiczne czy roślinne …
Tematu uzależnień nie można zamknąć na środkach odurzających...
Owszem – ludzie uzależniają się od wielu spraw, obecnie szczególnie od hazardu, internetu.
Jeszcze niedawno maszyny do gier, kasyna – była to rzeczywistość dotycząca innych krajów czy wielkich miast. Gdy te maszyny zaczęły się pojawiać w małych miasteczkach – także w takich jak Radzyń – wraz z nimi pojawił się ten problem.
Wśród młodych ludzi jest wielu uzależnionych od internetu, gier komputerowych, czatów tworzących płytkie relacje z anonimowymi osobami – nie mówiąc już o sytuacjach przestępczych, jak to jest w przypadku pornografii. Młody człowiek nie ma czasu na naukę czy spotkanie z rówieśnikami w świecie realnym, uprawianie sportu, kółka zainteresowań czy zaangażowanie w różne formy proponowane przez Kościół, a na próby oderwania go od komputera reaguje irytacją czy nawet agresją.
Te uzależniające człowieka czynniki są obecne niemal na każdym kroku. Można powiedzieć, że zagrożenie uzależnieniami jest totalne. Trudno je wyeliminować z otoczenia, bo trudno usunąć z domu komputer czy odciąć internet, za innymi środkami uzależniającymi stoją potężne grupy interesu. Jak przed ich złym wpływem ustrzec młodych ?
Świat jest, jaki jest i my go nie zmienimy. Pozostaje pytanie, jak wpłynąć na młodego człowieka, żeby nie szukał sposobów omijania zakazów, ograniczeń, wymykania się instytucjom, które próbują go przypilnować i powstrzymać popadania w uzależnienia. Można przyjąć taką metodę, jaka stosowana jest w AA: skoro nie mogę zmienić świata, muszę zmienić siebie.
A jak zmieniać siebie?
W ostatnich dekadach można było się spotkać z różnym podejściem – zazwyczaj wycinkowym. Jedną z form profilaktyki jest uczenie młodych mówienia nie; uważano, że gdy młodego człowieka nauczy się odmawiać, to rozwiąże problem. Albo wystarczy pomóc mu radzić sobie z przykrymi uczuciami – przez np. techniki relaksacyjne. Kolejną metodą profilaktyki było stworzenie alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu.
Pełniejszą odpowiedzią na to wyzwanie jest wychowanie do wartości, odpowiedzialności; przyjęcie takiej strategii życiowej, w której jestem gotów podejmować to, co trudne, w imię korzyści, jakie będę miał z tego w przyszłości. Jest to przeciwwaga dla filozofii życia, polegającej na chwytaniu tego, co łatwe i przyjemne, bez myślenia o przyszłości.
Na pewno w takim wychowaniu powinny uczestniczyć różne środowiska towarzyszące młodzieży: rodzina, szkoła, Kościół.
Jednak zdarza się, że rodzina czy szkoła – zarówno środowisko rówieśnicze czy relacje z nauczycielami to także źródła problemów dla młodych ludzi, a sięganie po używki to próba rekompensaty braków w tych sferach.
Nie ma prostej recepty na uchronienie młodzieży przed zagrożeniami. Nie uchroni jej jeden podmiot. Stąd apel do dorosłych: żeby każdy w swojej dziedzinie – czy to w rodzinie, szkole, czy w innych środowiskach - tworzyli dla młodych jakieś bezpieczne środowisko, przejawiali chęć życzliwej i rozsądnej pomocy. Trzeba młodych wychowywać do odpowiedzialności, stawiać wymagania i ustanawiać granice, ale rozsądnie, nie próbować ich wyśrubowywać na siłę.
Dla przykładu: jeśli w rodzinie dziecko jest akceptowane, rodzice rozmawiają z nim, dbają, żeby nić porozumienia nie została zerwana, to łatwiej jest rozwiązać problemy, neutralizować negatywne wpływy innych środowisk. Gdy zdarzy się incydent wypicia i zapalenia, to lepiej, żeby dziecko mogło się do tego przyznać i porozmawiać, jak do tego doszło i co dalej z tym zrobić, niż gdy będzie to ukrywało ze strachu przed karą. Stres, trudne uczucia będą go raczej prowokować do sięgania po coś, co da znieczulenie, wrażenie rozluźnienia.
Trzeba dodać, że życie człowieka nie zależy jedynie od czynników zewnętrznych. W przypadku dzieci bardziej decydują o tym rodzice, szkoła, a młody człowiek bardziej próbuje brać życie w swoje ręce. Może jeszcze jest dzieckiem, ale chce decydować jak dorosły. Trzeba to uwzględnić, że czasami mimo wysiłków z różnych stron, ktoś zacznie wchodzić na złą drogę.
Jeśli już dojdzie do uzależnienia młodego człowieka, czy w Radzyniu znajdzie pomoc - on lub jego rodzina?
W Radzyniu mamy dobrze wypracowany system pomocy osobom uzależnionym, współuzależnionym, doświadczającym przemocy w rodzinie, ale jest on bardziej skierowany do dorosłych. Jeśli chodzi o pomoc dla młodzieży – trzeba byłoby szukać placówek terapeutycznych poza Radzyniem. Trudność polega również na tym, że w przypadku młodzieży powinny to być placówki prowadzące terapię i jednocześnie umożliwiające kontynuację edukacji. Szukając pomocy w konkretnych sytuacjach, dobrze jest zasięgnąć informacji dzwoniąc na tzw. „pomarańczową linię” pod numer: 801 140 068 . Jest to bezpłatny telefon, przy którym dyżurują osoby zajmujące się pomaganiem rodzicom i młodzieży, którym picie alkoholu, zażywanie narkotyków lub inne zachowania o cechach uzależnienia utrudniają funkcjonowanie. „Pomarańczowa linia” to nie tylko telefon, ale także strona internetowa: www.pomaranczowalinia.pl, gdzie można znaleźć wiele przydatnych informacji.
Dziękuję za rozmowę. Szczęść Boże.