Blisko 200 osób zgromadziło się w sobotnie południe (13.02) przy pomniku Konstytucji 3 Maja w Radzyniu, aby wyrazić swój sprzeciw wobec przyjmowania przez Polskę imigrantów z krajów muzułmańskich.
Mieszkańcy Radzynia oraz powiatu radzyńskiego otwarcie mówili, że boją się o bezpieczeństwo swoje jak i swoich rodzin. - Boimy się jako chrześcijanie różnic kulturowych oraz tego, że przybysze nie będą mieli szacunku do nas, do naszych kobiet, przekonań, wartości, wiary – mówił mieszkaniec gminy Wohyń, Edward Jarmoszuk.
Głos zabierali także przedstawiciele ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej. Mówili, że to my jako społeczeństwo - a nie rząd polski - powinniśmy decydować o tym, czy chcemy imigrantów w naszym kraju. Z ust przemawiających padały argumenty i stwierdzenia, że Polska po raz kolejny wykorzystywana jest jako kolonia, a jej mieszkańcom odbiera się prawo do decyzji. - Unia Europejska traktuje nas jako przechowalnię. Eksportuje się do nas problemy, które stworzyły państwa zachodnie. Czy uchodźcą można nazwać kogoś, kto biega i masowo gwałci nasze kobiety? Kogoś, kto pęta się po mieście, jak nie strzela do mieszkańców, to wysadza się na rogu ulicy? Kogoś, kto domaga się wprowadzenia islamu na całym świecie i tworzy samodzielne strefy szariatu w Europie? Nigdy nie będzie na to zgody. Nie musimy odpowiadać za idiotyczną politykę Europy. Czy mamy obowiązek przyjmowania kogokolwiek? Nie! Polska to jeden z niewielu krajów w Europie, który nie ma do czynienia z problemem imigracji islamskiej. Nie chcemy, żeby działo się tutaj to, co stało się na Zachodzie, czyli gwałty i morderstwa. Media różnie mówią, kogo mielibyśmy tu „dostać”. Jeśli byliby to chrześcijanie lub rodziny z dziećmi, to co innego, ale jeśli przyjedzie tu setka mężczyzn, którzy chcą żyć na nasz koszt, mówimy: Nie!
O zabranie głosu poproszono także obecnego na manifestacji burmistrza miasta Jerzego Rębka. Włodarz uspokajał, że według jego informacji, do ośrodka w Bezwoli, nie trafią uchodźcy z krajów islamskich. - Jestem tutaj z wami, bo chcę się wsłuchać w głos młodych ludzi. My, Polacy jesteśmy ludźmi wrażliwymi. Chcemy pomagać tym, którym możemy pomóc i należy pomóc. Musimy jednak pamiętać i dbać o sprawy narodowe. Nie możemy pozwolić na to, aby mniejszości narodowe dominowały i zniewalały lokalne społeczności. Jestem temu przeciwny. Przed kilkoma laty premier Australii powiedział wyraźnie: „Jeśli ktoś przybywa do naszego kraju, to my oczekujemy tego, że będzie szanował nasze zwyczaje, prawa i religię”. Ja w ślad za nim to powtarzam. Ta sytuacja, ten ogromny kryzys na skalę światową, to owoc polityki, prowadzonej przez poprzedni rząd. Bądźmy odpowiedzialni za to, jak w przyszłości będą kształtowały się sprawy polskie. Obecny rząd polski przejawia ogromną troskę o sprawy naszej Ojczyzny. Musimy wspólnym wysiłkiem wszystko uporządkować. (…) Dziękuję Wam, za tę demonstrację. Z tymi hasłami i sprzeciwem utożsamia się większość Polaków. Jestem zdania, że trzeba pomagać uchodźcom, ale powinno się to robić w miejscach ich zamieszkania. My musimy dbać oraz bronić interesów Polski. A wszystkim tym, którzy tak bardzo chcą pomóc i przygarnąć tych radykałów mówię: zacznijcie od siebie. Przygarnijcie ich do swoich domów – mówił Jerzy Rębek.
Organizatorem manifestacji był Obóz Narodowo Radykalny i Radzyńska Akcja Narodowa. Na pikietę przybyło wielu przedstawicieli środowisk narodowych, kibiców oraz mieszkańców Radzynia oraz powiatu radzyńskiego. Jak napisali na swoim facebook'owym profilu organizatorzy: „Mamy nadzieję, że był to kamień milowy do zainicjowania wśród mieszkańców aktywnego życia politycznego. To właśnie zwykli mieszkańcy, a nie unijni urzędnicy powinni decydować, kogo chcą przyjmować i w jakiej liczbie”.
Podczas blisko godzinnej akcji, prowadzono także zbiórkę podpisów pod petycją do prezydenta RP w sprawie zorganizowania referendum dotyczącego przyjęcia uchodźców.