Miasto może zapłacić karę za to, że płot ogrodzeniowy byłej bazy PKS, postawiony w 1974 r., zajmował ok. 1 m pasa drogowego.
Mimo iż na wiosnę płot został rozebrany, 16 listopada dotarła do Urzędu Miasta decyzja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, podpisana przez mgr. inż. Marka Żmijana, nakładająca na miasto karę w wysokości 53 986,80 zł. Burmistrz zapowiada wystąpienie na drogę sądową.
- Odwoływałem się od wcześniejszej decyzji, jednak została ona utrzymana w mocy – informował Jerzy Rębek na sesji 26 listopada. Płot stoi od 1974 roku, a miasto jest właścicielem terenu zaledwie od kilku lat. Zaraz po tym, jak zwrócona została uwaga na problem, na wiosnę br. Wydział Zarządzania Mieniem Komunalnym usunął płot. - Nie zgadzamy się z tą decyzją. Jako burmistrz nie czuję się winny zaistniałej sytuacji. Nie pozostaje nam nic innego, jak dochodzić swych praw na drodze sądowej, tym bardziej, że nie dano nam możliwości prowadzenia rozmów, które doprowadziłyby do normalizacji sytuacji - dodaje włodarz miasta.