Dwugłos o Pałacu Potockich: Trzeba poczucia misjiUroczystość przekazania Pałacu Potockich na własność Miasta Radzyń Podlaski zgromadziła wiele osób zainteresowanych losem naszej Perły. O refleksje związane z tym historycznym dla miasta i regionu faktem zapytaliśmy Jana Maraśkiewicza – kierownika bialskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie oraz proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy – ks. kan. Andrzeja Kieliszka, który od kilku lat prowadzi z powodzeniem prace konserwatorskie związane z historyczną świątynią i jej otoczeniem.

 

Jan Maraśkiewicz: O ten zabytek warto walczyć!

Radzyński Pałac Potockich należy do wielkich założeń rezydencjonalnych doby baroku. Jest to obiekt wysokiej klasy, mający znaczenie ogólnopolskie. Należy go zaliczyć do wąskiego grona najważniejszych tego typu zabytków, do których należą pałace w Wilanowie, Białymstoku i Rydzynie. O ten zabytek warto walczyć!

Świadomość tego powinna towarzyszyć społeczności Radzynia, gdyż po przejęciu pałacu stanie ona wobec ważnych problemów, wynikających m.in. z konieczności podjęcia kosztownych prac konserwatorskich, sposobu zagospodarowania obiektu.

Prace konserwatorskie, estetyzujące, nadające obiektowi rangę artystyczną są trudniejsze niż budowlane – wyremontowanie ściany czy wstawienie okna – choć to jest oczywiście koniecznością. W tym kontekście powstaje ważne pytanie – na ile społeczność Radzynia i osoby decyzyjne będą przekonane do tego typu działań. Najważniejsze, żebyście wiedzieli, dokąd idziecie, jaki jest cel, jaki poziom estetyczny trzeba nadać pałacowi. Trzeba to wiedzieć, określić zasady, nawet je opisać w formie dokumentu i regularne je realizować.

Z rozmów z nowym burmistrzem wynika, że zapowiada się nieźle. Tylko żeby po drodze duch nie upadł, żeby nie popaść w zniechęcenie z powodu piętrzących się trudności. Dlatego ważne jest wsparcie ze strony społeczności Radzynia. Potrzeba, żeby ci, co dają wsparcie, mieli świadomość, czym jest pałac, co wspierają.

Restauracji, zagospodarowania obiektu, nadania mu odpowiedniej rangi nie da się zrobić od ręki. Trzeba mieć zespół ludzi, którzy będą nad tym pracować co najmniej 10 lat. Byłbym szczęśliwy, gdyby udało się zrealizować przed moją emeryturą. Trzeba zaplanowany cel realizować stopniowo, ale regularnie i według przyjętych zasad.

Potrzebne jest poczucie misji. Jeśli w 5-6 osobach będzie poczucie misji, to się wam uda.

Są wypracowane wzorce postępowania – np. Białystok jest o krok przed wami. Zostały tam przeprowadzone badania archeologiczne, analizy, został założony ogród, otwarto małą architekturę, uporządkowano przestrzeń wokół.

Nie będziecie mieli dotacji kilkudziesięciu milionów, natomiast będziecie mieli sprzyjających ludzi. Konserwatorzy zabytków, historycy sztuki, wszystkie organizacje zajmujące się krajobrazem kulturowym, jego ochroną, naukowym opracowaniem – staną za wami murem, bo to jest taki obiekt, że nikogo nie trzeba do tego przekonywać. Obecna minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska zdobywała tutaj praktyki, Paweł Jaskanis – dyrektor Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie jest waszym zwolennikiem i sprzymierzeńcem. Ci wszyscy odeszli, bo nie było z kim rozmawiać. Oni wrócą - tylko wrócą do kogoś – jeśli się ktoś pojawi - choćby burmistrz – kto będzie mówił dyrektywnie, przesądzająco. Jak powie, że uratuje obiekt, to nie może być wahań.

Wówczas znajdzie się grupa życzliwych osób, znajdą się pieniądze.

Takie mam doświadczenia z wieloletniej pracy z zabytkami.

Jan Maraśkiewicz

 Ks. kan. Andrzej Kieliszek:...żeby zabytki cieszyły oczy i służyły ludziom!

Cieszy mnie to, co dokonało się 2 lipca: że jest to już własność Miasta, mieszkańców Radzynia – nasza własność! Przekazanie go Miastu stanowi sfinalizowanie dyskusji, jaka się w ostatnich latach toczyła. To krok do przodu w sprawie zagospodarowania zabytku i zatroszczenia się o jego przyszłość.

Sądzę, że ten fakt cieszy większość mieszkańców. Są też na pewno osoby, które mają wątpliwości, czy to dobra decyzja, bo rekonstrukcja będzie pociągała konieczność nakładów finansowych. Jednak myślę, że jest ważne, byśmy widzieli priorytety. Inne miasta mogą budować różne obiekty, ale nie mogą zbudować czegoś, co będzie pomnikiem architektury i historii. My to już mamy - jesteśmy w tym bezkonkurencyjni.

Kościół pw. Świętej Trójcy wraz z Pałacem Potockich stanowi jeden zespół architektoniczny. Parafia podjęła wysiłek przeprowadzenia prac konserwatorskich i widać tego efekty. Odrestaurowany został kościół wewnątrz i na zewnątrz, odrestaurowana została tzw. stara plebania, obecnie remontowany jest wikariat, w przyszłym roku przyjdzie kolej na dzwonnicę i parkan.

Obiekty te cieszą oczy radzynian i odwiedzających miasto turystów – stanowią naszą dumę. Jestem świadkiem dużego zainteresowania naszymi zabytkami. Ci, co przybywają do Radzynia lub przejeżdżają przez nasze miasto, fotografują elewację kościoła, proszą, żeby otworzyć świątynię.

Ale przecież nasze zabytki mogą pełnić funkcję użyteczną. Dla przykładu stara plebania nie tylko cieszy oko, ale wiele wspólnot – nie tylko religijnych – ma tu miejsce swych spotkań, realizowane są tu różne inicjatywy społeczne. Chodzi o to, żeby zabytki nie tylko cieszyły oczy, ale służyły mieszkańcom, żyły swoim, współczesnym życiem.

 

Ks. kan. Andrzej Kieliszek