dsc 0018Burmistrz Jerzy Rębek w swoim gabinecie przyjął niecodziennych gości. Byli to Państwo Krystyna i Edward Pepłowscy z rodziną, którzy w tym roku świętują 65 lat pożycia małżeńskiego.

Państwo Pepłowscy nie pochodzą z Radzynia, lecz jak sami mówili, są wdzięczni losowi, że ich droga została skierowana właśnie na to miasto. - Jak sprowadziliśmy się do Radzynia w roku 1956, to w porównaniu do tego, co mamy teraz, praktycznie nie było nic. Przez te lata mieliśmy możliwość być świadkami jego rozwoju i zmian wizualnych. Teraz możemy śmiało powiedzieć, że nasze miasto jest piękne i jesteśmy dumni, że tutaj mieszkamy.

Burmistrz składając życzenia małżonkom podkreślił, że ten piękny jubileusz powinien być przykładem dla młodych małżeństw jakimi wartościami w życiu powinni się kierować. - Te wspaniałe lata, które Państwo ze sobą przeżyliście to dowód waszej wielkiej miłości i wzajemnego zrozumienia. To dowód na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Niech Pan Bóg Wam błogosławi i obdarza zdrowiem. Życzę Wam kolejnych tak pięknych jubileuszy.

Włodarz miasta na ręce małżonków złożył kwiaty oraz okolicznościowe podziękowania.

Głos zabrała także córka Państwa Pepłowskich. - W imieniu swoim jak i rodziców serdecznie dziękuję za przychylność radzyńskich władz, która patrząc na inne urzędy nie zdarza się zbyt często. To tylko i wyłącznie dobra wola i serce Państwa sprawiły, że możemy dzisiaj się tu spotkać. Mówię tak, bo wiem, że tego typu rocznice nie są obowiązkiem urzędu i jesteście wzorowym przykładem urzędu „z ludzką twarzą”, przychylnego mieszkańcowi.

Podczas rozmowy padało wiele ciekawych tematów związanych z naszym miastem lecz w tym wszystkim najważniejsze były wspólnie spędzone lata i dlaczego akurat Radzyń, skoro oboje pochodzą z Kazimierza Dolnego. - Nie ma idealnych małżeństw, w każdym bywają dobre i złe chwile lecz aby było dobrze należy rozmawiać, nie obrażać się o byle co, szanować siebie nawzajem i kochać. Druga sprawa to zaufanie, bez niego ani rusz na dłuższą metę więc gdyby nie ono, to pewnie nie byli byśmy tak długo razem (uśmiech). Żyliśmy w czasach bardzo trudnych. Tuż po ślubie wzięto mnie do wojska, szybko jednak awansowałem. Jako jeden z nielicznych w tamtym czasie, miałem wykształcenie - ukończyłem szkołę podoficerską i wróciłem do mojej kochanej. Szybko dostałem przeniesienie do eskadry lotniczej w Radzyniu Podlaskim a następnie po 5 latach poszedłem do składnicy bomb lotniczych w Bezwoli. Przez ten czas mieliśmy już w Radzyniu mieszkanie, dzieci poszły do szkoły a my podjęliśmy decyzję, że zostajemy tutaj na stałe – wspominał Pań Edward.

Wspólna rozmowa, kawa i skromy poczęstunek zakończyły to jakże miłe spotkanie.

DSC_0001
DSC_0004
DSC_0009
DSC_0011
DSC_0012
DSC_0013
DSC_0014
DSC_0016
DSC_0018
DSC_0022
DSC_0024
DSC_0026