Tradycyjnie tuż przed świętami wielkanocnymi, Radzyński Ośrodek Kultury, Iwona Pawelec-Burczaniuk oraz Urząd Miasta Radzyń Podlaski zorganizowali dla mieszkańców miasta Kiermasz Wiosenny.
Kilkudziesięciu wystawców z terenu miasta oraz powiatu radzyńskiego przybyło do pałacowych wnętrz, aby pokazać swój dorobek artystyczny. Wielką niespodzianką dla wszystkich była obecność gości „spod samiuśkich Tater” z oscypkami.
Na kiermasz przybyło jak zwykle wielu wystawców, ale nie zawiedli też kupujący. Może jedni i drudzy nie przybyli tak licznie, jak w poprzednim roku, ale sądzę, że było to spowodowane nakładającymi się na ten sam termin imprezami w okolicznych miejscowościach – wyjaśnia Iwona Pawelec – Burczaniuk, inicjator imprezy. - Cieszy fakt, że pojawiły się nowe osoby, które zaprezentowały rzadziej spotykane na kiermaszu produkty, między innymi ręcznie wytwarzane mydełka czy sękacze. Niespodzianką było też stoisko z góralskimi serami, z którymi nasi goście przyjechali aż z okolic Poronina. Rękodzieło patrząc od strony czysto finansowej, nie jest zbyt dochodowym interesem. Jednakże ja nigdy w ten sposób do tego nie podchodziłam. Kiermasz jest przestrzenią, w której spotykamy się, rozmawiamy i wymieniamy spostrzeżeniami. To okazja do zaprezentowania twórczego potencjału, którym niewątpliwie dysponują nasi wystawcy. To także przestrzeń służąca rozbudzaniu zainteresowania najbliższą okolicą i ludźmi, którzy w niej żyją – wyjaśnia inicjatorka.
Na stoiskach w tym dniu można było podziwiać jak i nabyć przeróżne ozdoby wielkanocne. Dominowały zające, kurczaczki, pisanki, baranki... Nie zabrakło też i innych wyrobów, które również cieszyły się wielkim zainteresowaniem.
Organizatorzy dziękują wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do realizacji tego przedsięwzięcia.