dsc 0058Z Robertem Mazurkiem nowo powołanym dyrektorem Radzyńskiego Ośrodka Kultury rozmawia Anna Wasak.

Jak przyjął Pan decyzję Burmistrza o powołaniu Pana na stanowisko dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury?

Jestem wdzięczny Panu Burmistrzowi za zaufanie. Bardzo się ucieszyłem z tej propozycji, szczególnie że przypadła na gorący okres, który stawia przed osobami związanymi z kulturą wielkie wyzwania. Są to obchody jubileuszu 550-lecia uzyskania przez Radzyń praw miejskich oraz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Poza tym przed nami innego rodzaju zadanie: przywrócenie blasku takiemu wyjątkowemu w skali kraju i Europy obiektowi, jakim jest budynek oranżerii z najpiękniejszą polską rzeźbą rokokową – Rydwanem Apollina.

A Pan, jak pokazały dotychczasowe doświadczenia, wśród wyzwań czuje się jak ryba w wodzie...

Z wykształcenia jestem nauczycielem i czuję się spełniony w tym zawodzie. Pracowałem w I Liceum Ogólnokształcącym, gdzie uczy się ambitna młodzież i gdzie panuje atmosfera sprzyjająca podejmowaniu ciekawych zadań. Można tam pracę łączyć z realizacją pasji społecznych, budować pozytywne relacje z ludźmi. Ucieszyłem się z decyzji Burmistrza, który zechciał mi powierzyć stanowisko dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury, bo to pozwoli mi rozszerzyć krąg działalności. Od wielu lat działania na polu kultury nie są mi obce. Pracując w szkole, czy też działając społecznie w radzyńskim Oddziale PTTK organizowałem wiele imprez turystycznych i kulturalnych, w tym m.in. konkursy krasomówcze, fotograficzne, „Poznajemy Ojcowiznę”. Ponad 5 lat organizuję w naszym mieście „Radzyńskie Spotkania z Podróżnikami”, które mają duże grono wiernych fanów, ale także towarzyszące im wystawy, pokazy filmów, warsztaty, wydawnictwa, publikacje w prasie. Kolejnym organizowanym przeze mnie wydarzeniem – już stricte kulturalnym – są „Radzyńskie Podróże Teatralne”, w ramach których zapraszam do Radzynia profesjonalne teatry ze znanymi aktorami.

Ciekawym wydarzeniom o charakterze kulturalnym nie brak w naszym mieście publiczności, niektórzy aktorzy, muzycy, podróżnicy są wręcz zachwyceni frekwencją...

Radzyń jest miastem wyjątkowym, wyedukowanym kulturalnie, o wielkim zapotrzebowaniu na wartości duchowe i estetyczne w różnych dziedzinach, na udział w kulturze. Myślę, że doświadczenia, jakie zdobyłem w ostatnich latach, pomogą mi sprostać wymaganiom mieszkańców i wyzwaniom stojącym obecnie przed dyrektorem placówki, która jest i powinna być kreatorem życia kulturalnego w mieście. W najbliższym czasie zaś zrobię wszystko, żeby obchody 550-lecia naszego wspaniałego miasta były znaczące, huczne, by każdy radzynianin znalazł dla siebie ciekawe wydarzenia, by przypomniały naszym mieszkańcom wspaniałą historię i zachęciły turystów z różnych stron Polski do odwiedzenia naszego miasta i zauroczenia się nim.

Czy mógłby Pan uchylić nieco rąbka tajemnicy i zdradzić jakieś własne pomysły na nowe działania kulturalne w naszym mieście?

Jak wspomniałem radzyniacy są wyedukowani kulturalnie, mają duże zapotrzebowania w tej dziedzinie, na pewno zechcemy przygotować im bogatą ofertę kulturalna w tym roku. Trudno mówić o wszystkich pomysłach. Ale już od dawna marzyło mi się, aby w każde niedzielne, letnie popołudnie działo się coś ciekawego w parku, w pobliżu Pałacu Potockich i Oranżerii, aby ci, co pozostają w mieście i wychodzą w tym czasie na spacer mogli odczuć wspaniałą atmosferę tego miejsca, zrelaksować się w otoczeniu przyrody, pięknej architektury i uczestniczyć w działaniach kulturalnych. W związku z tym od czerwca do września chcę zorganizować letnią scenę kultury – może nazwiemy to Letnim Tarasem Kultury, bo występy będą się odbywać na tarasie oranżerii, oczywiście odnowionym, odrestaurowanym. Przy rozstawionych stolikach można byłoby wypić gorące czy zimne napoje, zjeść ciastko czy lody. Poza tym chciałbym, by latem funkcjonowało kino plenerowe, którego seanse mogłyby się odbywać raz na dwa tygodnie przed fasadą północną pałacu.

Nie boi się Pan kosztów?

Nie, myślę, że w mieście mamy tyle wspaniałych, utalentowanych osób, zespołów muzycznych, grup teatralnych, że wystarczy bazować na potencjale mieszkańców.

Wspomniał Pan też na początku rozmowy o tych bardziej przyziemnych działaniach, które są konieczne w związku z potrzebą przeprowadzenia prac remontowych w budynku Oranżerii.

To jest praca na lata, bo jest wiele do zrobienia w dziedzinie renowacji Oranżerii. Plany rewitalizacji obiektu są w opracowaniu. Mam nadzieję że jeszcze w tym roku uda nam się wymienić okna. W tej sprawie będziemy ubiegać się o dofinansowanie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że mój poprzednik podjął już szereg działań. Dziękuję Pawłowi Żochowskiemu za trzy lata, podczas których kierował Radzyńskim Ośrodkiem Kultury. Nie był to łatwy okres, ponieważ stan finansowy, w jakim zastał placówkę, był bardzo zły. Stąd musiał podjąć kilka niepopularnych decyzji, w tym też personalnych. Myślę, że jako dyrektor się sprawdził, zrobił wiele dobrego dla radzyńskiej kultury. Dzięki Pawłowi Żochowskiemu do Radzynia wróciło kino, Ogólnopolskie Spotkania z Piosenką Autorską „Oranżeria” zostały postawione na wysokim, krajowym poziomie, rozpoczął się proces unowocześniania ROK-u poprzez zakup nowoczesnego sprzętu nagłośnieniowego, oświetleniowego, zmienione zostały kotary na sali widowiskowej. Zainicjowana została wymiana foteli. Jest to na razie tymczasowe rozwiązanie, gdyż całość wymaga gruntownej renowacji, która mam nadzieję wkrótce nastąpi.

Dziękuję za rozmowę i życzę owocnej pracy.