W ciągu dwóch lat obecnej kadencji burmistrzowi i jego ekipie udało się – dzięki gospodarności i zapobiegliwości – wiele osiągnąć. Przede wszystkim zrównoważyć rozchwiany przez poprzednią ekipę budżet – co doceniają osoby niezbyt przyjazne burmistrzowi, a to pozwala zachować płynność finansową i wiarygodność Miasta. Udało się wygospodarować pieniądze na inwestycje – w tym na środki własne konieczne w staraniach o dotacje.
O tym, że Miasto jest wiarygodne pod względem finansowym, świadczy chociażby fakt, że mogło poręczyć kilkumilionowy kredyt Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej na remont kotła. - Bankrut nie mógłby zostać poręczycielem – komentuje włodarz miasta. Zaoszczędzone środki zostaną przeznaczone na inwestycje. Długa lista kilkudziesięciu zaplanowanych i realizowanych przez Miasto inwestycji jest dostępna na miejskich stronach www.radzyn-podl.pl.
- Ponadto znajdujemy się w ostatnim okresie programowania (2014-2020), który powinniśmy wykorzystać jak najlepiej. A wiadomo, że aby uzyskać dofinansowanie unijne, trzeba mieć pieniądze na wkład własny w inwestycję.
Ustabilizowanie finansów Miasta to efekt wielu działań. W pierwszym rzędzie trzeba było ograniczyć bieżące wydatki. Jedną z jego form było przeniesienie z Urzędu Miasta do PUK 30 z 45 pracowników fizycznych. Tam zarabiają na siebie, ich potencjał jest prawidłowo wykorzystany. - Racjonalizacja zatrudnienia polegała też na tym, że zakończyłem utrzymywany wcześniej zwyczaj dublowania stanowisk: kontynuowane było zatrudnienie osób z uprawnieniami emerytalnymi i równolegle – na ich stanowiska przyjmowane były inne osoby - przypomina burmistrz.
Poza tym Miasto zaciągnęło kredyt konsolidacyjny, dzięki czemu nie musimy spłacać co roku 2,5 mln zł kredytu, ale połowę tej sumy – ok, 1,1 mln zł. Przypomnę, że gdy obejmowałem urząd, Miasto miało 14 mln kredytu, na moja kadencję spadł główny ciężar spłaty.
Dzięki między innymi powyższym zabiegom miasto mogło nie tylko prowadzić dziesiątki większych i mniejszych inwestycji, istotnych z punktu widzenia społeczeństwa Radzynia, ale także mając pieniądze na wkład własny, mogło się ubiegać się o środki zewnętrzne. Obecnie jest beneficjentem dotacji w wysokości ponad 9 mln zł, w tym ponad 4,2 mln na instalacje solarne i fotowoltaiczne, 3,6 mln zł na modernizację wodociągów i stacji uzdatniania wody. Na adaptację biurowca na mieszkania socjalne uzyskaliśmy 972 tys. zł, na budowę ul. Łąkowej - 560 tys. zł.
Podczas dyskusji na sesji burmistrz Jerzy Rębek wskazał rzeczywiste przykłady niegospodarności, prowadzące do marnotrawienia pieniędzy: - Co było niegospodarnością przez wiele ostatnich lat? Utrzymywanie 45 pracowników fizycznych Urzędu Miasta (co było ewenementem w skali kraju) czy utrzymywanie Straży Miejskiej – to była wielka niegospodarność - wskazał burmistrz Jerzy Rębek. - Nie jest to winą ludzi, którzy pracowali w Straży, ale systemu, który został zaprowadzony wiele lat temu. Takie małe miasteczko zapragnęło mieć własną straż miejską. Była to decyzja fatalna w skutkach. Do momentu, gdy przyszedłem na urząd Burmistrza, Miasto Radzyń Podlaski wydawało 500 000 złotych rocznie na utrzymanie Straży Miejskiej. W ciągu jednej kadencji suma ta rosła do 2 000 000 zł. Kogo stać na utrzymanie prywatnej armii w takim małym i biednym miasteczku. Nas? Nas na to nie stać. Nie można nam było dalej tego utrzymywać. Burmistrz zwrócił się również bezpośrednio do radnej Bożeny Lecyk, która stawiała mu zarzuty o niegospodarność: - Rozumiem panią radną, że żal przez panią przemawia, bo tam pracował pani brat. Wiem, że ludzie stracili pracę, to są młodzi i zdrowi mężczyźni, mam nadzieję, że odnajdą swoje miejsce, gdzie będą zarabiać. Powtarzam: nie stawiam zarzutów ludziom, ale mówię o systemie, który się wytworzył w ostatnich latach w Polsce , wprowadził ogromną niegospodarność, także w samorządach.
Burmistrz apelował też o powstrzymanie się od przedwczesnego ferowania wyroków przed zapadnięciem prawomocnych wyroków sądu.