straz miejskaUchwałą podjętą podczas grudniowej sesji Rady Miasta (29.12) radni miejscy zadecydowali o rozwiązaniu Straży Miejskiej w Radzyniu Podlaskim. "Za" głosowało 8 radnych, 3 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Jako główny powód decyzji burmistrz wskazał duże oszczędności dla Miasta: - Utrzymanie Straży Miejskiej w skali roku kosztuje 350 tysięcy złotych. To dużo pieniędzy. Przy tych problemach finansowych Miasta po prostu nie stać na to.

Przypomnijmy, że likwidacja Straży Miejskiej stanowiła jedną z obietnic wyborczych Jerzego Rębka, której wypełnienia niejednokrotnie dopominali się mieszkańcy miasta. - W tak małym miasteczku jak Radzyń Podlaski nie ma potrzeby utrzymywania dodatkowej formacji, która miałaby za zadanie czuwania nad bezpieczeństwem i porządkiem, tym bardziej, że mamy tu siedzibę świetnie zorganizowanej, wyposażonej i bardzo skutecznej jednostki Powiatowej Komendy Policji. W przypadku Radzynia Straż Miejska jedynie przysparzała kosztów – motywuje włodarz Miasta. - Nie jest to decyzja przeciwko komukolwiek - mogę jednego złego słowa powiedzieć o ludziach. Chodzi o to, by w sposób racjonalny wydawać środki Miasta, do czego jestem powołany.

Podczas sesji na wniosek radnego Roberta Mazurka przewodniczący Rady Miasta Adam Adamski poinformował, że o opinię w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Radzyniu zwrócono się do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie oraz do związków zawodowych: NSZZ "Solidarność" i OPZZ oraz do Forum Związków Zawodowych. NSZZ "Solidarność" oraz OPZZ nie udzieliły odpowiedzi, co potraktowano jako brak sprzeciwu. Pozytywnie przedstawiony wniosek uchwały zaopiniowany został przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie oraz przez Forum Związków Zawodowych Zarząd Wojewódzki Województwo Lubelskie. W piśmie FZZ czytamy: "Koszty utrzymania Straży Miejskiej w Radzyniu Podlaskim są niewspółmierne z efektem jej pracy. Jednostka składająca się z czterech ludzi, w tym komendant, dwóch inspektorów i tylko jeden strażnik, nie może skutecznie wykonywać swoich ustawowych obowiązków. Zważywszy na fakt rozbudowy miejskiego monitoringu, poprawiającego stan bezpieczeństwa mieszkańców miasta, bezzasadne jest utrzymywanie jednego strażnika miejskiego, który w żaden sposób nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańców."

Radni pytali m.in., kto będzie wypełniał zadania wykonywane dotąd przez strażników miejskich, np. zbierał opłaty na targowisku, sprawdzał opłaty za parking, obserwował monitoring miejski, kontrolował odśnieżanie chodników. Padło również pytanie, czy rozwiązanie Straży Miejskiej to nie efekt sporu sądowego i niechęci burmistrza do ponownego zatrudnienia Jana Kuszpy na stanowisku komendanta SM.

Burmistrz Jerzy Rębek stwierdził, że inicjatywa ta nie ma nic wspólnego z byłym komendantem: – Nie mam wiedzy, żadnych materiałów, które wskazywałyby na utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji w mocy. Kwestie z panem Kuszpą nie mają związku z decyzjami, które mamy podejmować – stwierdził burmistrz. Jako zasadniczy powód likwidacji Straży Miejskiej wskazał kwestie ekonomiczne. - Utrzymanie Straży Miejskiej w skali roku kosztuje 350 tysięcy złotych. To dużo pieniędzy. Przy tych problemach finansowych Miasta po prostu nie stać na to.

Burmistrz dodał, że przez dwa lata zapoznał się z funkcjonowaniem Straży Miejskiej. - Miałem na to dość dużo czasu i podjąłem taką inicjatywę. Uważam ją za słuszną – odpowiedział radnym włodarz miasta. Dodał też, że zadania wykonywane dotąd przez strażników miejskich przejmą pracownicy Wydziału Zarządzania Mieniem Komunalnym.

- Tutaj decydujący jest głos jest burmistrza, bo on sobie organizuje pracę w mieście i wie, czego mu najbardziej potrzeba. Straż Miejska robiła nie to, co powinna. Bardziej się bawiła w policję, a mniej w prawdziwą rolę Straży Miejskiej. Jednak uważam, że musimy to przemyśleć, by nie postąpić zbyt pochopnie – zabrał głos radny Jacek Piekutowski. Wyraził również obawę, że nieumundurowani pracownicy nie będą dobrze wykonywali obowiązków dotyczących porządków w mieście. Interesował się także, jak będą egzekwowane sankcje.

Burmistrz odpowiedział, że sankcje w postaci mandatów będą mogli nakładać – jak to było dotąd w większości przypadków – policjanci: - Cały czas korzystaliśmy przede wszystkim z pomocy Policji, gdy zaistniała konfliktowa sytuacja. Ta formacja jest skuteczna, naprawdę może coś wyegzekwować – zakończył Jerzy Rębek.

Włodarz poinformował również, że obecnie nie ma możliwości zatrudnienia pracowników SM w Urzędzie Miasta.

Za rozwiązaniem Straży Miejskiej zagłosowało osiem osób. Troje radnych: Marek Zawada, Bożena Lecyk oraz Jakub Jakubowski byli przeciwni podjęciu tej uchwały, natomiast dwóch radnych: Krzysztof Stradczuk i Jacek Piekutowski wstrzymali się od głosu.