Urząd Miasta nie dał zlecenia na wykonanie przycinki 20 topoli na terenie targowiska miejskiego. Takie zlecenie ma prawo wydać burmistrz lub urzędnik mający upoważnienie burmistrza. Tymczasem drzewa zostały okaleczone decyzją pojedynczego, określonego urzędnika, który nie miał takiego upoważnienia, wykazał się nieznajomością prawa, szczególnie przepisów o ochronie przyrody, przekroczył swoje kompetencje, uprawnienia do podejmowania decyzji, wynikiem czego jest zniszczenie drzew.
Mamy do czynienia z klasyczną samowolą urzędniczą i jest to sytuacja oburzająca z punktu widzenia Urzędu Miasta i burmistrza.
Ustawa o ochronie przyrody (art. 87a) mówi, że jeśli drzewo jest pozbawione korony w ponad 50%, uznaje się je za zniszczone, chyba że celem było usunięcie suchych konarów czy uzyskanie statyki drzewa. Takie okoliczności usprawiedliwiałyby przycinkę większej ilości gałęzi. Jednak by tego dowieść, trzeba wykonać dokumentację fotograficzną, a takiej dokumentacji nikt nie wykonał. Pracownik Urzędu Miasta wykonał przycinkę w sposób samowolny, na własne ryzyko, podpierając się autorytetem Urzędu.
Jeśli urzędnik nie zna prawa albo to prawo lekceważy, poniesie konsekwencje. Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, do którego zostały włączone różne osoby i instytucje. Po jego zakończeniu zostaną podjęte stosowne decyzje.