30 października 1790 roku w pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim urodził się Karol Lipiński - największy polski kompozytor przed Chopinem i - obok niego - najpopularniejszy w XIX-wiecznej Europie polski artysta. Genialny wirtuoz niejednokrotnie porównywany był z Paganinim. „Lipiński to polski Paganini” – można usłyszeć obiegową opinię. Jednakże świadectwa z epoki i spuścizna muzyczna pozostawiona przez obydwu wirtuozów świadczą o tym, że powinno się mówić raczej: Paganini - to włoski Lipiński.
Cudowne dziecko
Karol Lipiński urodził się w 1790 r. w Radzyniu Podlaskim. Jego ojciec - Feliks Lipiński był nauczycielem muzyki i dyrektorem kapeli na dworze Potockich.
We wspaniałej rezydencji późniejszy wirtuoz spędził pierwszych 9 lat swego życia, decydujących o dalszych jego losach. Miał tu wymarzone warunki do zdobycia wykształcenia ogólnego i muzycznego. W otoczeniu chłopca stale rozmawiało się o muzyce i muzykowało, w pałacu odbywały się bale, wieczornice, koncerty.
Gdy ojciec zauważył u 5-letniego Karola zainteresowania i uzdolnienia muzyczne, zaczął go uczyć gry na skrzypcach. Po niespełna dwóch latach uczeń przerósł nauczyciela. Ośmioletni Karol z dużym powodzeniem wykonywał koncerty skrzypcowe, niekiedy uczestniczył w koncertach z muzykami kapeli dworskiej. Ojcu marzyło się prezentowanie cudownego dziecka na szerszej arenie – koncerty z udziałem syna, wojaże artystyczne, ale Karol się temu sprzeciwił, prawdopodobnie z powodu swej chorobliwej nieśmiałości i niezwykłej skromności.
Okres lwowski: dojrzewanie geniuszu
Dalszy rozwój talentu i wypłynięcie na szerokie wody ówczesnego świata artystycznego umożliwiła mu przeprowadzka rodziny do Lwowa, z którym artysta był związany kolejnych 40 lat.
W 1799 r. radzyńskie dobra Potockich przeszły w ręce rodziny Sapiehów. Tych jednak nie stać było na utrzymywanie dworskiego życia na poziomie takim, jaki był za ich poprzedników. Szczęśliwie w tym czasie Feliks Lipiński otrzymał od hr. Adama Starzeńskiego propozycję prowadzenia orkiestry we Lwowie i kształcenia muzycznego syna Aleksandra.
Lwów był wówczas prężnym ośrodkiem życia muzycznego, dla utalentowanego chłopca otworzył artystyczną szansę, której ten nie zmarnował. Grał w orkiestrach hr. Adama Starzeńskiego i F. Polanowskiego oraz w zespołach kameralnych. Przed ukończeniem 20 roku życia napisał trzy symfonie. Wkrótce otrzymał posadę muzyka w kapeli teatralnej. Kapelmistrzem zespołu był Józef Elsner – przyszły dyrektor konserwatorium warszawskiego i nauczyciel Fryderyka Chopina. W latach 1810-14 młody Lipiński był koncertmistrzem, a następnie kapelmistrzem teatru operowego we Lwowie, zajmował się działalnością pedagogiczną i kompozytorską.
W tym czasie, podobnie jak inni romantycy, przemierzał wioski, zapisywał autentyczne ludowe melodie i pieśni, aby je następnie wykorzystywać w swych kompozycjach. Dzięki temu są one „bardzo polskie w charakterze, klimacie emocjonalnym”. Poprzez swą muzykę kulturę polską i ukraińską pokazywał zachodowi Europy. Warto też wspomnieć, że skomponował muzykę do „Sonetów” Mickiewicza.
„Talentem świata obywatel”
W okresie lwowskim Karol Lipiński odbył liczne podróże artystyczne po całej Europie: od Moskwy i Petersburga, przez Wiedeń, przez Wilno, Warszawę, Kraków, Poznań, miasta włoskie: Wenecję, Mediolan, Padwę, Weronę i Piacenzę, niemieckie: Lipsk, Berlin po Paryż i Londyn. Wszędzie odnosił spektakularne sukcesy.
W 1818 r. we Włoszech dwukrotnie koncertował z Paganinim. W 1821 r. został honorowym członkiem Towarzystwa Przyjaciół Muzyki w Krakowie, w 1828 r. dostał nominację na pierwszego skrzypka dworu Królestwa Polskiego, a w 1831 – rosyjskiego dworu carskiego. Po występach w stolicy Austrii otrzymał tytuł honorowego obywatela Wiednia. W 1829 r. wspólnie z Paganinim koncertował na uroczystościach koronacyjnych Mikołaja I. Występy te wywołały głośną polemikę prasową, której tematem sporu był problem, któremu z wirtuozów należy się palma pierwszeństwa. W każdym razie z owego pojedynku Polak wyszedł obronną ręką, zdobył uznanie nawet wielkiego Włocha, który (znany z tego, że nie grzeszył skromnością) na pytanie odnośnie pierwszego skrzypka Europy odpowiedział: "Kto jest pierwszym - nie wiem, ale drugim jest z pewnością Lipiński". W Paryżu i Londynie odwoływano wcześniej zarezerwowane terminy koncertów, by zwolnić je dla Lipińskiego. „Dzisiaj nie możemy porównać gry obu artystów, możemy natomiast ocenić to, co po nich zostało – kompozycje. Tu przewaga Lipińskiego jest tak wielka, że większości kompozycji Paganiniego nawet nie wypada porównywać z kompozycjami Lipińskiego. Nawet kompozycje wirtuozowsko – salonowe Lipińskiego posiadają dużo więcej inwencji, poczucia harmonii i formy niż podobne z założenia kompozycje Paganiniego” - pisze Andrzej Wróbel we wprowadzeniu do płyty „Karol Lipiński (1790–1861) dzieła wybrane” w wykonaniu Konstantego Andrzeja Kulki.
W 1839 r. polski wirtuoz przeniósł się do Drezna, gdzie otrzymał stanowisko pierwszego koncertmistrza kapeli królewskiej i przez 20 lat stał na czele zespołu zaliczanego do najznakomitszych orkiestr ówczesnej Europy, w stolicy Saksonii pełnił także funkcję dyrektora muzyki kościelnej oraz koncertmistrza orkiestry operowej. Lipiński stworzył kwartet skrzypcowy, który wsławił się wspaniałymi wykonaniami Haydna, Beethovena, Mozarta. Polski wirtuoz koncertował tu z największymi muzykami swych czasów: Lisztem, Wagnerem, Szumanem, współpracował z Berliozem w urządzaniu jego koncertów kompozytorskich. Prowadził też działalność pedagogiczną ( do Drezna przybył m.in. 12-letni Henryk Wieniawski, by pobierać u niego nauki) oraz publicystyczną - przygotował do druku wszystkie kwartety Beethovena.
Za wybitne zasługi dla dworu królewskiego został odznaczony rycerskim orderem księcia Alberta.
Skromny, godny, wiarygodny artystycznie
Niestety, nie dysponujemy nagraniami wykonań Lipińskiego, ale sława jego wirtuozostwa przetrwała w przekazach słownych. Z okazji 50-lecia śmierci „Biesiada Literacka” napisała: „ Lipiński był wszechwładnym panem swego instrumentu tak, że największe trudności techniczne zwalczał bez żadnego wysiłku. W każdym jego tonie była dusza piękna, zdrowa, pełna głębokiego uczucia”.
Jako kompozytor i interpretator był artystą wielkiej miary: przez muzykę wyrażał nie tylko siebie, ale również swą narodową tożsamość i muzykę swych czasów. Pozostawił po sobie ( w przeciwieństwie do Paganiniego) spory dorobek kompozytorski. Figurują w nim trzy symfonie, uwertura, utwory kameralne, wokalno-instrumentalne oraz sceniczne, kompozycje na skrzypce solo, w tym 11 kaprysów, a także utwory na skrzypce z towarzyszeniem orkiestry bądź fortepianu. Są to cztery koncerty skrzypcowe, spośród których najważniejszy jest II Koncert D-dur op. 21 zwany "wojskowym", następnie ronda, wariacje i fantazje. Stanowią one najbardziej wiarygodne źródło wiedzy o Lipińskim: wirtuozie, kompozytorze, artyście i Polaku, są dowodem jego niezwykłych możliwości – do dziś dostępne są dla niewielu wykonawców, ze względu na ogromne wymagania, przede wszystkim natury technicznej. Sam mistrz pokonywał wszelakie trudności śmiało i lekko co „graniczyło prawie z niewiarygodnością” – podsumowuje prof. M. Demska-Trębacz.
Znawcy jego biografii podkreślają, że był nie tylko genialnym wirtuozem, ale również wspaniałym człowiekiem: „Skromny, godny, wiarygodny artystycznie”- charakteryzuje go Teresa Księska – Falger, dyrektor artystyczny Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie. „Dla współczesnych uosabiał sukces i powodzenie, w istocie był człowiekiem o wielkim poczuciu odpowiedzialności za sprawy zawodowe i rodzinne, ponadto wielkim Polakiem świadomym swego narodowego i społecznego posłannictwa”. „Podczas podróży koncertowych zawsze podkreślał swoje polskie pochodzenie. Służył ojczyźnie propagując w stopniu najdoskonalszym swoją twórczość i zdobywając dla niej uznanie w najważniejszych ośrodkach kulturalnych Europy. Swoją działalnością przyczynił się do spopularyzowania kultury polskiej, kultury narodu, którego państwa nie było wówczas na mapie politycznej Europy” – pisze o Lipińskim prof. Maria Zduniak z Akademii Muzycznej we Wrocławiu.
O tym, że przez 20 lat pobytu w Niemczech nie przekreślił jego związków z Polską świadczy fakt, że u schyłku swego życia pragnął powrócić do kraju. Osiadł w majątku syna Gustawa w Urłowie położonym 100 km od Lwowa. W nocy 16 grudnia 1861 r. zmarł w wyniku nagłego ataku astmy.
Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem. Jego osobie i twórczości poświęcono wiele artykułów, prac analitycznych, koncertów i akademii. W 1872 syn Karola Lipińskiego – Gustaw ustanowił dla zdolnych skrzypków stypendium im. Karola Lipińskiego, które istniało do I wojny światowej.
Choć z naszym miastem związanych było wiele wybitnych postaci, osoba Karola Lipińskiego ma dla Radzynia wyjątkowe znaczenie. Być może dlatego, że o pamięć o wybitnym wirtuozie i kompozytorze potrafiło zadbać środowisko muzyczne. Jego imię przyjęła Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia, która ma swą siedzibę w zachodnim skrzydle Pałacu Potockich. Instytucja nie tylko rozwija talenty muzyczne radzyńskiej młodzieży, ale także kształci gusta muzyczne mieszkańców. Służy temu również Radzyńskie Towarzystwo Muzyczne im. Karola Lipińskiego, od 40 lat organizujące coroczne Dni Karola Lipińskiego – cykl koncertów, w których uczestniczą wybitni muzycy reprezentujący różne gatunki muzyczne kierunki. RTM prowadzi również Izbę Pamięci Karola Lipińskiego, w której gromadzi eksponaty związane z wirtuozem, popularyzuje jego muzykę. Obok wejścia do Izby Pamięci znajduje się popiersie Karola Lipińskiego postawione staraniem Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego.
Wielkie zasługi w popularyzacji postaci kompozytora i jego twórczości ma Zygmunt Pietrzak (1935-2016) - w latach 1981-1991 dyrektor radzyńskiej Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia, organizator i dyrektor Dni Karola Lipińskiego oraz założyciel, a następnie prezes Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego (1999-2016).
Muzyki Lipińskiego w wykonaniu Konstantego Andrzeja Kulki można posłuchać tu