Promocja książki Dominiki Leszczyńskiej „Czyżewscy, Harbin i Kolej Wschodniochińska” odbyła się 23 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Mimo dość egzotycznego tytułu okazało się, że w pozycji o „dalekim świecie” znalazły się wątki ściśle związane z naszym miastem.
Dominika Leszczyńska – radzynianka, historyk sztuki, muzealnik, absolwentka KUL i Ecole du Louvre, autorka takich pozycji książkowych jak: „Podróż” (biografia Leszka Mądzika, twórcy Sceny Plastycznej KUL), „Miejsca pamięci w powiecie radzyńskim” oraz „Walizka Józefa Karłowicza”, obecnie pracuje w Stacji Muzeum (dawne Muzeum Kolejnictwa) w Warszawie.
Jak na wstępie wyjaśniała autorka, Kolej Wschodniochińska została zbudowana, aby uzupełnić brakujący odcinek Kolei Transsyberyjskiej i połączyć miasto Czyta z Władywostokiem. Przebiegała ona przez północno-wschodnie Chiny (a jej południowa odnoga docierała aż do Morza Żółtego). Jedną z najważniejszych stacji kolejowych na trasie było miasto Harbin, założone w 1898 r. na początku budowy Kolei Wschodniochińskiej. W budowie tej linii wzięło udział wielu Polaków, przebywających na terenie Rosji, w tym zesłańców politycznych. Również założycielem Harbinu był Polak - Adam Szydłowski. W mieście mieszkało nawet kilkanaście tysięcy Polaków, tak że miejscowość zyskała miano „Małej Polski”. Tym bardziej, że osiedleni tam Polacy bardzo dbali o zachowanie języka i kultury polskiej.
A skąd wątek radzyński w książce? Wśród tych mieszkańców pochodzenia polskiego była rodzina Czyżewskich. Eleonora Czyżewska – córka wysoko postawionego urzędnika kolejowego z Harbinu – Albina Czyżewskiego wyszła za mąż za związanego z Radzyniem Tadeusza Sławińskiego, w czasie wojny przebywała w Radzyniu Podlaskim. W prywatnej korespondencji pisała, że czuje się zaakceptowana przez radzyńską społeczność.
Podczas promocji Dominika Leszczyńska zaprezentowała szereg fotografii wykonanych w Radzyniu, które ilustrowały związki obu rodzin i obu miast.
Niezwykłe postaci, niezwykłe losy ludzi, nadające się na barwne, hollywoodzkie fabuły. I nie ma w tym przesady, bo okazuje się, że ktoś z rodziny Czyżewskich w USA pracuje w branży filmowej i wyraził zainteresowanie niezwykłymi dziejami swej rodziny. Przy okazji na sobotnim spotkaniu nawiązała się rozmowa, jak to kiedyś dobrze wiodło się osobom związanym z koleją, aż przypomina się powiedzenie: „Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej”.
- Książkę poczytałam, jestem zachwycona. Nie jest to rzecz o parowozach, ale o historii polskich rodzin w dalekiej Azji. Otwiera się ją jak album z dawnych lat. Możemy się cofnąć do czasów, gdy życie miało piękny koloryt – mówiła dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Grażyna Kratiuk, otwierając sobotnie spotkanie.
Rozmowę o książce zdominowały wątki lokalne, bo – jak przyznała Dominika Leszczyńska – wszystko zaczęło się od Radzynia i od wspomnień chyba najstarszego radzynianina Tadeusza Mycka, syna zarządcy folwarku w Adamkach. To jego wujkowi – Tadeuszowi Sławińskiemu piękna Eleonora zawróciła w głowie, oboje zamieszkali w Polsce, ale ten trop zaprowadził Dominikę Leszczyńską do dalekiego Harbina...
Książki jeszcze nie ma w księgarniach, ale chętni mogą ją zakupić w Miejskiej Bibliotece Publicznej.