Zarzut, że w roku ubiegłym nie została zrealizowana żadna poważna inwestycja, jest absurdem. Każdy, kto przystępował do realizacji choćby niewielkiej inwestycji, zna kolejność: najpierw trzeba przygotować projekt, uzyskać wymagane zezwolenia, w przypadku inwestycji miejskich dodatkowo wystąpić o dotacje (mieć przy tym zabezpieczone pieniądze na wkład własny) i je uzyskać, dopiero potem przystąpić do realizacji inwestycji. Sam proces przygotowania trwa do dwóch lat i bywa dłuższy od czasu samej realizacji. Obecnie Miasto przygotowuje 6 dużych inwestycji.
Chciałbym przy tym zaznaczyć, że gdy objąłem funkcję burmistrza w grudniu 2014 roku, zastałem miasto nie tylko poważne zadłużone, ale także z pustą kasą. Pierwszą decyzją, jaką zostałem zmuszony podjąć, było zaciągnięcie 2,5 mln zł kredytu na spłatę raty kredytu za 2014 rok. Sytuacja finansowa miasta w 2015 roku była wręcz dramatyczna i mówienie w tym kontekście o wielkich inwestycjach jest jakimś nieporozumieniem – albo czystą demagogią. Ponadto przypomnę, że dostaliśmy w spadku źle realizowany przez mojego poprzednika projekt „Czysta energia w Powiecie Radzyńskim”, co postawiło nas w sytuacji zagrożenia kilkumilionowymi stratami dla miasta. Cały rok wielu urzędników miasta jako lidera projektu dla powiatu było zaangażowanych w wyprowadzenie na prostą tej inwestycji.
Ponadto mój poprzednik nie przygotował ani jednego poważnego projektu, który miałby być realizowany w latach 2016-18 i dalszych.
Od momentu objęcia funkcji burmistrza wraz z moim zespołem podjąłem się opracowanie kilku wielkich projektów dotyczących naszego miasta. Podkreślam: bez tych projektów, bez zabezpieczenia wkładu własnego nie możemy ubiegać się o środki pomocowe.
W trakcie przygotowania są następujące duże projekty:
- rewitalizacja miasta,
- renowacja parku,
- renowacja pałacu,
- projekt „Słoneczna alternatywa” - na instalacje solarne i fotowoltaiczne dla prawie 450 beneficjentów z Radzynia,
- budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1, zapowiadana od początku tego wieku i niezrealizowana nawet w najmniejszym stopniu,
- budowa sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 2 na ul. Chmielowskiego (dzieci z tej placówki są przewożone codziennie autokarem na ul. Sitkowskiego celem odbycia zajęć z wychowania fizycznego i informatyki),
- adaptacja biurowca na ul. Budowlanych na 32 mieszkania socjalne.
Mamy ponadto do realizacji dziesiątki, jeśli nie setki drobnych inwestycji, i są one realizowane w miarę posiadanych środków. Nie możemy wszystkiego – w tym wielu spraw, wynikłych z wieloletnich zaniedbań (jak np. inwestycje w ulice i drogi), załatwić w ciągu krótkiego okresu, w kilka miesięcy.
Przy okazji chcę powiedzieć, że gdybyśmy nawet nie zdążyli zrealizować wszystkich planów w tej kadencji, to na następną kadencję będą gotowe projekty i złożone wnioski o środki pomocowe, tak aby w przyszłości, ktokolwiek będzie burmistrzem, miał precyzyjnie przygotowany front robót.
Tym się różnimy z opozycją, że ja myślę o przyszłości miasta, bez względu na to, kto będzie nim kierował, podczas gdy poprzednia ekipa działała zgodnie z zasadą: „Po nas choćby potop”.