Przeglądając stare fotografie z archiwum Radzyńskiego Ośrodka Kultury można zauważyć pewną prawidłowość – od kilku dekad, podczas koncertów rockowych, pojawia się na nich ta sama osoba. Inni muzycy się zmieniają, są rzadziej lub częściej, aż w końcu odchodzą, a on jest i wciąż gra. Osobą tą jest Marian Kwasowiec, muzyk, autor tekstów, kompozytor – od pięćdziesięciu lat na scenie. W niedzielę 21 stycznia, na scenie Radzyńskiego Ośrodka Kultury obchodził swój jubileusz 50-lecia grania muzyki.
Wydarzenie zgromadziło liczną publiczność. Główny bohater koncertu wspomniał skład z jakim grał w sylwestra z 1968 na 1969 rok. To był oficjalny początek jego długiej przygody ze sceną. „Wszyscy oni już nie żyją, zostałem tylko ja i dlatego myślę, że Bóg ma wobec mnie jakiś plan, że tak długo trzyma mnie na tej planecie. Jestem dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, że mogłem dożyć tego dnia” - powiedział wzruszony artysta. Marian Kwasowiec z zespołem zaprezentował zebranej publiczności recital z własnych utworów oraz coverów przebojów The Animals i The Rolling Stones. Następnie wystąpiły zespoły zaproszone przez artystę do wspólnego świętowania jego jubileuszu – Nasza Czwórka, Moll As Band i Kemah.
Z okazji jubileuszu życzymy Marianowi Kwasowcowi jeszcze długich lat grania muzyki i mamy nadzieję jak najczęściej gościć go na naszej scenie.
Tekst: Arkadiusz Kulpa
Zdjęcia: Tomasz Młynarczyk