Po kilkuletniej przerwie ruszyło radzyńskie kino. Na trzech seansach ( "Balerina" dla dzieci oraz dwukrotna projekcja "Sztuki kochania") sala była wypełniona po brzegi, na "Balerinę" zabrakło biletów. Również w tygodniu nie zabrakło chętnych – na obsypanym oskarami filmie "La La Land" również był prawie komplet widzów.
Niejednej osobie stojącej w długiej kolejce przed kasą zakręciła się łezka w oku – bo przypomniał sobie czasy młodości, gdy do "Jelonka" waliły tłumy. Po kilku latach posuchy, gdy nie było chętnych na oglądane filmów w radzyńskim kinie, zostało ono zamknięte. Jednak od dwóch lat mieszkańcy upominali się o otwarcie kina w naszym mieście, tym bardziej, że oglądanie filmów na wielkim ekranie przeżywa renesans, wielu radzynian, aby obejrzeć nowości filmowe, wyjeżdżało do Łukowa czy Lublina. Wieki ekran, trójwymiarowość, przestrzenny dźwięk – dają takie wrażenia, jakich nie doświadczymy w domu, gdzie wiele spraw nas rozprasza, a już szczególnie reklamy... Na razie ROK nie ma własnego projektora, trwają przygotowania do generalnego remontu Oranżerii.
- Cały sprzęt jak i wyświetlanie jest obsługiwane przez firmę zewnętrzną z Lublina. Zasady współpracy z firmą są bardzo proste, wynajmuje od nas salę oraz obsługuje całość. Obecnie nie dokładamy do tego ani złotówki. O ile kino w Radzyniu się sprawdzi, będziemy partycypować w kosztach, dokładając się do zakupu specjalnego ekranu, na którym będzie możliwość wyświetlania filmów w jakości 3D – wyjaśnia dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury Paweł Żochowski.
Według zapowiedzi firmy, która podjęła się tego przedsięwzięcia, mieszkańcy Radzynia będą mogli obejrzeć bez żadnego opóźnienia filmy, które wchodzą na ekrany, a także jest szansa na premiery.
Co będzie dalej z tak dobrze rozpoczętą działalnością kina?
Zależy to w dużej mierze od zainteresowania radzynian i - miejmy nadzieję - mieszkańców okolicznych miejscowości. Jeśli będzie frekwencja na seansach – będzie ciąg dalszy tworzenia kina. Sam projektor, wymiana nagłośnienia kinowego, nowy ekran 3D, pomijając inne aspekty, to koszt blisko 600 tysięcy złotych. - Jeśli będzie zainteresowanie, to obiecuję, że dołożę wszelkich starań, aby kino na stałe zagościło w naszym mieście. Obecne rozwiązanie pozwoli nam zorientować się w temacie i podjąć ewentualne dalsze kroki. Czekamy także na informację z Ministerstwa Kultury na temat naszego wniosku o dofinansowanie wymiany foteli. Jeśli je dostaniemy, to jeszcze w tym roku zechcemy wymienić je na nowe – wyjaśnia P. Żochowski.