Ci, którzy zdecydowali się przybyć na spotkanie z Ewą Stiasny - współzałożycielką wydawnictwa Dwie Siostry - byli podwójnie usatysfakcjonowani. Mogli nie tylko wysłuchać informacji o wydawnictwie, które przyczyniło się do zrewolucjonizowania rynku książki dla dzieci w Polsce, wpłynęło na światowy rynek książki, ale także - nabyć bestselery Dwóch Sióstr po bardzo promocyjnej cenie.
Spotkanie zorganizowane przez ROK odbyło się 18. stycznia w Klubokawiarni Ursa w Oranżerii.
Przypomnijmy, że Dwie Siostry zdobyły w 2018 r. tytuł Najlepszego Dziecięcego Wydawcy Roku w Europie. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo trudno wymienić wszystkie zdobyte przez wydawnictwo nagrody, tytuły, nominacje...
Na spotkaniu pojawił się również akcent radzyński: w albumie „Zwierzyniec” wydanym z okazji Europejskiego Roku Dziedzictwa Kulturowego (2018) znalazła się fotografia rzeźby z nagrobka Mniszchów w kościele Świętej Trójcy.
Przybyłych powitał Robert Mazurek – dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury – współorganizator spotkania. Ewa Stiasny opowiadała o wydawnictwie, ilustrując wypowiedź prezentacją multimedialną. Przywiozła ze sobą książki wydawnictwa, które spotkały się z wielkim zainteresowaniem obecnych na spotkaniu.
Dwie Siostry – wydawnictwo założone przez trzy koleżanki
Nazwa wydawnictwa jest wdzięczna, łatwo zapada w pamięć. Choć zawiera pewną nieścisłość, bo oficynę założyły ... trzy koleżanki (Joanna Rzyska, Jadwiga Jędryas i Ewa Stiasny), które interesowały się książkami dla dzieci. Pamiętały te, które same czytały w dzieciństwie, obserwowały, jakie i w jaki sposób wydawane są za granicą. - Tymczasem w latach 80. i 90. w polskich księgarniach nastąpiła zapaść w tej dziedzinie – mówiła Ewa Stiasny. Wydawano głównie książki, które określane były jako w postdisneyowski lump; szata graficzna i tekst zostały podporządkowane wymogom kultury masowej – książki miały barwne, błyszczące, nawet brokatowane, ale banalne ilustracje i ubogi tekst niewyróżniający się wartościami literackimi.
- Wykorzystując nowe możliwości drukarskie, wylano dziecko z kąpielą, bo zapomniano o dziedzictwie ilustracyjnym, wcześniej w Polsce bardzo bogatym. My wyrosłyśmy na innych książkach, które stały się nieobecne w księgarniach, a w bibliotekach były tak zaczytane, zniszczone, że dzieci nie chciały ich brać do rąk – wspominała Ewa Stiasny. Twórczynie wydawnictwa postanowiły zaryzykować i postawić na książki ambitne, zarówno pod względem ilustracyjnym jak i literackim. I to się sprawdziło.
Polska klasyka, nowi mistrzowie i wielki świat
Zaczęło się od pięknych wydań polskiej klasyki literatury dla dzieci z ilustracjami wybitnych grafików. Tak powstała seria Mistrzowie ilustracji. Obecnie liczy ona ponad 20 tytułów. - Tą serią pragnęłyśmy przywrócić pamięć o artystach, którzy byli dumą polskiej ilustracji – podkreśliła współzałożycielka Dwóch Sióstr.
Ale nie tylko na przeszłości bazuje wydawnictwo. - Mistrzowie odchodzą, pojawiają się nowi, wspaniali graficy. Akademia Sztuk Pięknych przechowała tradycje ilustratorskie, których najważniejsze cechy to: inteligencja, prostota, humor, i przekazuje je młodym twórcom.
Zaufanie do młodych artystów wydaje wspaniałe owoce. Aleksandra i Daniel Mizielińscy zilustrowali książkę „Mapy”, która wprowadziła wydawnictwo Dwie Siostry w międzynarodowy świat książek. Jest to atlas geograficzny dla dzieci, zawierający nie tylko tytułowe mapy, ale również ilustracje kojarzonych z danym państwem zwierząt, zabytków, roślinności, rzek... Co okazało się atutem tej książki? Duży format. Tak duży, że mieścił na stronie obszerną wiedzę, można było odbyć daleką podróż czy prześledzić całe historie, nie przewracając kartek, wreszcie – na takiej książce rozłożonej na dywanie dziecko może... zasnąć.
Mimochodem...
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i bramą do wielkiego świata. Po prezentacji „Map” na najważniejszych targach książki w Europie, wydawnictwa z innych krajów zaczęły wydawać bogato ilustrowane książki w dużym formacie. Oficyna Dwie Siostry wydała kolejne tego typu pozycje: „Pod ziemią, pod wodą”, „Drzewa” i „Pszczoły”, „Labirynty”, a także „Botanicum”, „Animalium”, „Dinozaurium”, które nie tylko bawią, zachwycają ilustracjami, ale także uczą i to – jak podkreślała prelegentka – mimochodem: - Mimochodem dzieci znajdują wiedzę z różnych dziedzin: astronomiczną, historyczną, biologiczną, geograficzną, ale także z dziedzin pozaszkolnych – o wzornictwie przemysłowym, architekturze... Książki nie mogły być podobne do podręczników, by dzieci nie zniechęcać, ale praca Dwóch Sióstr i innych oficyn wydawniczych przyczyniła się do zmian podręczników na bardziej atrakcyjne dla uczniów.
- Teraz na świecie trwa wśród wydawców wyścig – kto wyda więcej, atrakcyjniej, kto bardziej przyciągnie dzieci pięknymi, dopracowanymi ilustracjami - mówiła Ewa Stiasny i podkreślała z dumą, że polskie książki nie dają się wyprzedzić: - Nasi polscy ilustratorzy są fantastyczni – wyróżnia ich talent, dziedzictwo ilustracyjne, nieprawdopodobna pracowitość oraz dziecięcy zachwyt .
Efekt dla wydawnictwa jest imponujący, np. „Mapy” zostały przetłumaczone na ponad 30 języków, ukazały się w ponad 3 mln egzemplarzy, do wydawnictwa napływają fotografie pokazujące książki na witrynach księgarń na całym świecie, nawet w małych miejscowościach.
Zabawa, wiedza, ale i … „nie unikamy trudnych tematów”
Sukces pozwala oficynie na wydawanie pozycji ambitnych, niełatwych, nieprzymilających się do czytelnika, ale potrzebnych. W ofercie Dwóch Sióstr znalazły się też książki dla młodzieży. - Broniliśmy się przed książką młodzieżową, ale nasze dzieci dorosły, znalazł się więc jej odbiorca. Nie unikamy trudnych tematów – dodaje Ewa Stiasny. Poruszają je choćby takie pozycje jak „Mallko i tata” - ilustrowany pamiętnik taty wychowującego synka z zespołem Downa - czy „Rok Szczura” - pełna gorzkiego humoru i przejmującej szczerości powieść o radzeniu sobie ze stratą i smutkiem, a także o dojrzewaniu do wrażliwości na uczucia innych.
- Dziękujemy za prezentację, przeniesienie w magiczny świat książek dzieciństwa oraz za radzyński wątek – mówił na zakończenie spotkania dyrektor ROK Robert Mazurek, który wręczył Ewie Stiasny album „Radzyń Podlaski – nowy jest piękny, a stary pełen tajemnic” z fotografiami Tomasza Młynarczyka i grafikami Antoniny Bożym-Rotari.
Fot. Tomasz Młynarczyk