W efekcie donosu „anonimowych mieszkańców” w sprawie kompostowania trawy na miejskiej działce każdy mieszkaniec Radzynia może płacić więcej ponad 7 zł miesięcznie za odbiór odpadów. Wskutek interwencji posłanki Joanny Muchy (Ruch Szymona Hołowni Polska 2050) Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nakazał Miastu wstrzymanie tego procesu. Burmistrz zapowiedział, że Miasto odwoła się od decyzji. Ten sposób zagospodarowania odpadów zielonych dawał ogromne oszczędności i mógł zapobiec drastycznej podwyżce cen za odpady.
Temat podjął na lutowej sesji Rady Miasta Burmistrz Jerzy Rębek. - Większość radnych było zwolennikami takiego zagospodarowania odpadów zielonych, bo to przysporzyło Miastu dużych oszczędności i w konsekwencji nie musieliśmy drastycznie podnosić opłat za odbiór odpadów komunalnych. Ale cóż? Są tu wśród nas – podejrzewam - ludzie nieprzychylni tej inicjatywie, w efekcie nieprzyjaźni mieszkańcom Radzynia, którzy poszukali wsparcia u posłów na Sejm RP, przeprowadzają wręcz krucjatę przeciwko Miastu i jego mieszkańcom. To jest niegodziwość – mówił Burmistrz.
Następnie zwrócił się do radnej Bożeny Lecyk. - Pani Radna Lecyk, czy pani ma z tym coś wspólnego? Czy pani wie, jakie są konsekwencje takich działań? Jeśli będziemy musieli zaniechać tego procesu, to będzie kolejne opłata dla mieszkańców Radzynia, podwyżki z tym związane mogą być bardzo przykre dla mieszkańców Radzynia. Pytanie: Czy ma pani z tym coś wspólnego?
- Jeśli ma pan dowody na to, że ja gdziekolwiek ktokolwiek, to proszę je przedstawić. Jestem za tym, żeby kompostować, ale to musi być usankcjonowane prawnie – ripostowała radna Bożena Lecyk, która mimo wszystko nie odpowiedziała na bardzo proste pytanie.
-Teraz winnych nie ma, a donos został złożony, w efekcie zakwestionowany został sposób rozwiązania problemu zagospodarowania odpadów zielonych przez miasto. Szkoda, że na tym ucierpią mieszkańcy. Jest zagrożenie, że mimo starań podejmowanych przez Miasto Radzyń, mieszkańcom grozi kolejna podwyżka opłat za odpady – mówił radny Jarosław Zaprzalski i zwrócił się do radnej Bożeny Lecyk: - Jeśli ma pani wiedzę na temat, jak to powinno się robić, dlaczego nie podzieliła się pani z nami tą wiedzą?
Jak potwierdził Radosław Mazur, naczelnik Wydziału Gospodarowania Mieniem Komunalnym, według wstępnych kalkulacji, wskutek donosu, w przypadku, gdy miasto nie będzie kompostować trawy we własnym zakresie, każdy mieszkaniec Radzynia może zapłacić ponad 7 zł od osoby więcej miesięcznie. Dla 5-osobowej rodziny będzie to ok. 40 zł więcej miesięcznie, a rocznie – 500 złotych.