sesja wojtNa sesję Rady Miasta, która odbyła się 30 listopada, przybył wójt Wiesław Mazurek. Włodarz gminy Radzyń Podlaski twierdził, że chce złożyć wyjaśnienia w związku z nadzwyczajną sesją z 24 listopada, podczas której radni Rady Miasta podjęli uchwałę o niewyrażeniu zgody na zrzut ścieków z budowanej kanalizacji we wsiach Biała i Zaródki do miejskiej oczyszczalni ścieków. Radni Rady Miasta, po wysłuchaniu przemowy Wójta, potwierdzali słuszność podjętej uchwały.

Podczas 15-minutowego, bardzo emocjonalnego wystąpienia wójt Wiesław Mazurek skupił się na atakowaniu zarządzających Miastem, oskarżając ich o kłamstwa, wprowadzanie w błąd mieszkańców i radnych oraz na obronie swojej osoby. Inwektywy przeplatał deklaracjami chęci zgody i współpracy (m.in. udziału w modernizacji oczyszczalni). Natomiast nie przedstawił dokumentu potwierdzającego prawo Gminy do zrzutu ścieków z nowo budowanej sieci (Biała, Zaródki) do oczyszczalni będącej własnością Miasta.

Decydujące są ograniczenia techniczne

Burmistrz Jerzy Rębek wielokrotnie wcześniej podkreślał, że uchwała nie jest skierowana przeciwko mieszkańcom gminy Radzyń Podlaski, których zna i szanuje, rozumie ich potrzeby. - Nie lekceważę potrzeb mieszkańców gminy Radzyń Podlaski. Jestem bardzo związany z gminą, tam spędziłem część życia, mam tam rodzinę, ludzie są mi bardzo bliscy. Jednak radzyńska oczyszczalnia obecnie ze względów technicznych nie jest w stanie przyjąć kolejnych ścieków. Potrzebne jest przeprowadzenie modernizacji, a to trwa od 5 do 8 lat – wyjaśniał włodarz Radzynia na sesji 24 listopada. Zaznaczył też, że jak dotąd ścieki bez przeszkód  będą odbierane ze wsi Zabiele i Radowiec, bo do tego Miasto zobowiązało się na mocy umowy zawartej 16 grudnia 2016 roku. - Jestem zdumiony postawą pana wójta: rozpoczął prace związane z budową kanalizacji, którą planuje podłączyć do miejskiej oczyszczalni ścieków, choć nie uzyskał na to zgody właściciela, a nawet nie poinformował o tym władz miasta. Tym bardziej, że kilkakrotnie – od roku 2016 był informowany, że jest to niemożliwe ze względów technicznych.

"Awantura pod osłoną nocy"?!

W swym przemówieniu wójt Wiesław Mazurek nadzwyczajną sesję określił jako „awanturę” przeprowadzoną „pod osłoną nocy”.
- Postanowiłem wyprowadzić państwa z błędu - stwierdził na wstępie. Mówił też: - Bez powodu zaatakowaliście niewinnego człowieka… Niesłusznie posądziliście mnie o arogancję, brak obycia i lekceważenie ludzi… Nie mam sobie nic do zarzucenia. Mamy wszystko dopełnione, niesłusznie jestem oskarżany, że gmina nie dopełniła tego, co powinna zrobić, prosząc miasto o zgodę... Na wykonywany odcinek mamy wymagane dokumenty...Gmina dopełniła wszelkich starań i nikogo więcej o pozwolenie prosić nie musi – mówił wójt. Do burmistrza zwrócił się w słowach: - Dał się pan nakręcić, ośmieszyć przygotowując taką uchwałę. ….Nie oczekuję od was przeprosin, bo wiem, że tego nie potraficie i nie lubicie robić. Przeproście radnych i mieszkańców za niepotrzebne emocje.
Wyraził zdanie, że skoro miejska oczyszczalnia ma 10% zapasu, a ścieki z Zabiela i Zaródek będą stanowiły 0,36%, to nie będą stanowiły zagrożenia ekologicznego. Oskarżał Prezesa PUK o wstrzymywanie inwestycji gminnych.
Jako obowiązującą samorządy wskazał umowę podpisaną przez Gminę Radzyń Podlaski z PUK-iem z 16 grudnia 2016 r. na usługi odbioru ścieków z terenu gminy Radzyń Podlaski, gdzie zapisane jest: „Przedmiotem umowy jest usługa polegająca na hurtowym odbiorze ścieków z terenu gminy RP do oczyszczalni ścieków przy ul. Kockiej 25 oraz sposób rozliczania należności za świadczone usługi. Umowa zawarta na czas nieokreślony i obowiązuje od dnia zawarcie umowy”. Gdy Burmistrz poprosił go o przedstawienie umowy Gminy z PUK z 16 grudnia 2016 r. wójt ironizował: - Na pewno jutro dostarczę, jeśli państwu zaginęła.

Nie było zgody na zrzut do miejskiej oczyszczalni. To wójt powinien przeprosić burmistrza i prezesa PUK

- Umowa, na którą się pan powołuje, w paragrafie 4 wskazuje tylko dwie miejscowości objęte tą umową. Chodzi o Zabiele i Radowiec. Nie było aneksu, który rozszerzałby umowę poza te dwie miejscowości – odpowiedział Jarosław Ejsmont. Prezes PUK przypomniał, że wójt od 2016 roku wie o tym, że Miasto jako właściciel oczyszczalni nie wyraża zgody na przyjęcie ścieków z innych miejscowości.
- Takiej zgody nie było, pan miał świadomość tego faktu stanu rzeczy, a pomimo to pan podejmował działania w zakresie projektowania, wykonawstwa i pozyskiwania środków. To pokazuje, że nie udzielał pan pełnej informacji do organów, które wydawały takie decyzje.
Ponadto prezes PUK-u zwrócił uwagę, że wójt nie miał zgody na zrzut ścieków do miejskiej oczyszczalni, a we wszystkich dokumentach przedstawiał, iż miejscem odbioru ścieków jest miejska oczyszczalnia ścieków. - W takim razie pytam: na jakiej podstawie? Nikt nie wnosił pytań do PUK, dane pochodziły z informacji z gminy – mówił Jarosław Ejsmont.

Jarosław Ejsmont odniósł się też do słów wójta Wiesława Mazurka, który stwierdził, że ma prawo robić inwestycję na własnym terenie. - Tak, pan robi to na własnym majątku, próbuje się pan włączyć z nowymi podłączeniami do własnego rurociągu, który stanowi własność gminy [Chodzi o rurociąg, który odprowadza ścieki z Zabiela i Radowca – co było przedmiotem umowy z PUK z 16.12.2016 r.], ale zrzut będzie się odbywał do miejskiej oczyszczalni. Przekroje rur kanalizacyjnych obecnie budowanej kanalizacji świadczą, że mogą być nimi dostarczane ścieki z całej Białej, może Żabikowa, Bedlna czy innych wiosek, uzyskał pan zgodę na przejścia pod drogą krajową. Niestety, na dzień dzisiejszy oczyszczalnia nie ma możliwości przyjęcia większej ilości ścieków. Jako szef firmy, która odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie oczyszczalni nie ukrywam, że poniosę odpowiedzialność karną, gdyby oczyszczalnia uległa awarii. Jeśli mi pan pokaże, że od roku 2016 pojawił się inny dokument i że ma pan zgodę na zrzut ścieków do miejskiej oczyszczalni, w tym momencie składam rezygnację z pełnienia funkcji prezesa PUK.

Do tematu odniósł się również radny Władysław Sieromski. - Na swoim terenie może pan budować, ale jeżeli pan nie ma zezwolenia na odbiór ścieków przez miejską oczyszczalnię z budowanej przez pana kanalizacji, a z tego, o czym mówimy, wynika, że pan nie ma, to uważam, że to pan jest w wielkim błędzie i to pan powinien przeprosić burmistrza i prezesa PUK.

W pierwszej kolejności musimy zadbać o mieszkańców miasta

- Będę bronił interesów mieszkańców Radzynia, czy się to komuś podoba czy nie. Gdy ktoś w sposób nieformalny próbuje wkroczyć na teren miasta, będę protestował – mówił burmistrz Jerzy Rębek. - Jeśli chodzi o umowę zawartą 16 grudnia 2016 roku, to proszę nie wprowadzać w błąd. Zacytował pan tylko 1. paragraf, a przemilczał pan 4. paragraf, który określa, że umowa dotyczy odbioru ścieków tylko z Zabiela i Radowca. Nie mam tu zastrzeżeń honorujemy umowę, będziemy nadal odbierać ścieki z tych miejscowości. - Burmistrz nie krył oburzenia formą i tonem wystąpienia wójta Wiesława Mazurka. - Nie mogę być bierny wobec uwag godnych pożałowania. Jestem oburzony. Nie ma pan wyrzutów sumienia, poczucia winy? Jak można było robić taką inwestycję bez wiedzy właściciela oczyszczalni? O budowie kanalizacji na Zaródkach dowiedziałem się z doniesień medialnych, gdy gmina otrzymała dotacje. A kto poinformował Miasto?
Burmistrz przyznał, że miał zamiar przedstawić Radzie koncepcję włączenia Zaródek w ograniczonym zakresie – 71 domów. - Miałem taką wolę. Rozpoczęły się rozmowy – kontynuował włodarz Radzynia. - Opracowaliśmy porozumienie, które zabraniało wejścia do sieci kanalizacyjnej budowanej przez Pana Wójta [przewidującej zrzut ścieków do miejskiej oczyszczalni] dla innych miejscowości, bo się zadławimy ściekami w Radzyniu. Oczyszczalnia nie ma takiej wydajności. Powiedziałem, że będę rekomendował włączenie Zaródek, ale pod warunkiem blokady dopływu kolejnych ścieków z terenu gminy wiejskiej. Gdy będzie blokada kolejnych odcinków, to możemy rozmawiać. Pan wójt na propozycję porozumienia powiedział „nie”.Bez mojej wiedzy i zgody w GDDKIA uzyskał pozwolenie na 4-krotne przekroczenie S19. To jakie mogą być przypuszczenia? Jeśli teraz nie zablokujemy kolektora na Zaródkach, to działając na swoim terenie będzie pan podłączał kolejne segmenty, kolejne wioski.

- Do maja 2021 r. nie rozważaliśmy włączenia gminnej sieci kanalizacyjnej do miejskiej oczyszczalni, po tym terminie rozmawialiśmy o konieczności modernizacji oczyszczalni, co będzie trwało 5-8 lat. Bez modernizacji nie ma możliwości kolejnych podłączeń spoza terenu miasta. Jak mógłbym udzielić zezwolenia? To byłoby nieodpowiedzialne. Tym bardziej, że temat jest rozwojowy. Dowiedziałem się, że już były rozmowy z Ustrzeszy. Tamtejsi mieszkańcy traktują mnie jak wroga, bo nie pozwalam im się podłączyć do miejskiej oczyszczalni.

Wójt Wiesław Mazurek zabrał ponownie głos, twierdząc, że nie zostawi mieszkańców, bo ma  alternatywę. - Są samorządy, które chcę współpracować - mówił. Sugerował współpracę przy modernizacji miejskiej oczyszczalni. Na koniec podszedł  z wyciągniętą ręką do burmistrza, który tę rękę przyjął.

Głos zabrał także Jarosław Zaprzalski. - Radni podjęli decyzję [uchwałę o niewyrażeniu zgody na podłączenie kanalizacji budowanej w Białej i Zaródkach do miejskiej oczyszczalni] w oparciu o szereg dostarczonych dokumentów i zgodnie z sumieniem. Uważam, że na stan obecny jest to dobra decyzja – mówił radny. - W obecnym stanie nie ma co grać na uczuciach. Jeśli będą jakieś zmiany, ponownie rozpatrzymy. W pierwszej kolejności musimy zadbać o mieszkańców miasta.

Nie o to chodzi, że nie chcemy, ale po prosu nie możemy przyjąć wiejskich ścieków

Przewodniczący Rady Miasta Adam Adamski odniósł się do zarzutu wójta, że sesja nadzwyczajna odbyła się „pod osłoną nocy” [została zwołana na godz. 16.15]. - Jest to zarzut chybiony, ponieważ od wielu miesięcy sesje odbywają się późnym popołudniem - ok. godz. 16, by udział w nich nie kolidował z czasem pracy radnych – tłumaczył. Zwrócił uwagę, że radni podjęli uchwałę jednogłośnie: - Jesteśmy za tym, żeby zabezpieczyć potrzeby miasta – odbiór ścieków. Obecnie jest 300 mieszkań do odbioru, które wkrótce zapełnią się mieszkańcami, są firmy, które chcą ulokować w Radzyniu działalność oraz takie, które tu funkcjonują, a chcą działalność poszerzyć. Musimy w pierwszej kolejności im zabezpieczyć odbiór ścieków. Nie chodzi tu o złą wolę, ale o ograniczone możliwości miejskiej oczyszczalni. - Przewodniczący poruszył też zasadniczy problem prawny: - Wszystkie decyzje, gdzie Rada Miasta ma wykonywać zadania za inną gminę, muszą być podjęte w drodze porozumienia międzygminnego. Nie mam wiedzy, by do Burmistrza wpłynął projekt porozumienia, określający jakie zadania mają wykonywać samorządy – mówił przewodniczący Rady Miasta.

- Nie lekceważę potrzeb mieszkańców gminy Radzyń Podlaski. Jestem bardzo związany z gminą, gdzie spędziłem część życia, mieszkańcy gminy są mi bardzo bliscy – mówi burmistrz Jerzy Rębek. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że miasto w przeciwieństwie do wiosek nie ma możliwości innego zagospodarowania ścieków jak odprowadzenie ich od oczyszczalni, a radzyńska oczyszczalnia funkcjonuje na granicy możliwości. Nie o to chodzi, że nie chcemy, ale po prosu nie możemy przyjąć wiejskich ścieków. Nasza decyzja wynika wyłącznie z braku możliwości technicznych przerobu tych ścieków. - Przypomniał, że modernizacja oczyszczalni, która rozwiązałaby problem, może zostać sfinalizowana za 5-8 lat. Rozwijające się w tym czasie miasto musi zapewnić odbiór ścieków nowym mieszkańcom, instytucjom czy podmiotom gospodarczym, w których przecież zatrudnienie znajdują także mieszkańcy gminy. Niemożliwe jest zakłócenie normalnego funkcjonowania tych zakładów pracy i instytucji, które dają ludziom chleb – wyjaśniał burmistrz. - Nie można odpowiedzialności za wykonywanie zadania własnego gminy scedować na inną gminę, która ma swoje obowiązki; a obowiązkiem gminy miejskiej Radzyń jest zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego mieszkańcom miasta i instytucjom – m.in. szkołom, szpitalowi, które mają siedziby w mieście – dodał Jerzy Rębek i wskazał, że Gmina Radzyń Podlaski może pójść za przykładem pozostałych gmin powiatu radzyńskiego (Borki, Ulan, Kąkolewnica, Komarówka Czemierniki i Wohyń), które posiadają własne oczyszczalnie dostosowane do potrzeb społeczności lokalnych.