W czwartek 12 października w wielu miejscach na chodnikach 4 głównych ulic Radzynia znalazły się reklamy wyborcze namalowane farbą. - Gdy pracownicy Urzędu Miasta sprawdzili, czy jest to farba zmywalna, okazało się, że napisów nie da się zmyć – mówi Radosław Mazur, Naczelnik Wydziału Zarządzania Mieniem Komunalnym. W ten sposób trwale zniszczona została kostka w wielu miejscach miasta. Taką oryginalną reklamę wymyślił sobie KW #21-300.
Bulwersujący jest również fakt, że te wyborcze graffiti umieszczone zostały przed wejściem do niektórych lokali wyborczych.
Komitet tłumaczy, że jest to działanie legalne, bo KWW uzyskał na to zgodę Urzędu Miasta i uiścił odpowiednią opłatę. - Rzeczywiście, dn. 1. października do Urzędu Miasta wpłynęło pismo z prośbą o zgodę "na zajęcie chodnika w centrum miasta Radzynia Podlaskiego na umieszczenie logo komitetu na czas kampanii samorządowej 2018 r. nie więcej jak łączny obszar zajętego chodnika 5 m kwadratowych" (cytat dosłowny!). Podanie podpisał Pełnomocnik KWW #21-300 Radosław Grudzień (prywatnie - mąż kandydatki na burmistrza Katarzyny Krupskiej-Grudzień).
Zgoda z 2 października - z upoważnienia Burmistrza Radzynia – przez Naczelnika Wydziału Zarządzania Mieniem Komunalnym - Radosława Mazura wydana została na "ustawienie reklam" na powierzchni 5 m2. - Nie ma tam mowy o umieszczeniu reklamy w postaci graffiti na powierzchni chodników – dodaje Radosław Mazur. Ponadto pozwolenie wydane zostało i opłacone na 16 dni. Graffiti, co stwierdzili pracownicy UM, jest niezmywalne.
W związku z tym do Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Miasto skierowało wniosek o ściganie czynu polegającego na umieszczeniu trwałej reklamy na powierzchni chodników.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, że na chodnikach w Radzyniu Podlaskim wymalowane zostałyby loga i hasła wyborcze innych komitetów wyborczych. Czy mieszkańcy Radzynia akceptują taką sytuację?