Uroczystości odpustowe w parafii Błogosławionych Męczenników Podlaskich odbyły się w niedzielę 21 stycznia. - Unici wyznaczyli drogę wierności Chrystusowi, okazali wielką miłość do Kościoła i troskę o świątynię, mieli odwagę być świadkami Chrystusa na co dzień – mówił w homilii ks. prof. Adam Kulik.
W koncelebrze, której przewodniczył ks. prof. Leszek Borysiuk, uczestniczyli także ks. prał. Witold Och oraz ks. kan. Zygmunt Niewęgłowski.
Kaznodzieja zaznaczył, że rok 2018 jest rokiem jubileuszu 200-lecia istnienia diecezji siedleckiej, a Męczeństwo unitów wywarło niezatarte piętno, ukształtowało lokalny Kościół, wyznaczyło drogę wierności Kościołowi – do końca, aż po śmierć. - Jubileusz diecezji to specjalna okazja, by pochylić się nad Patronami, a wpatrując się w ich życie, odpowiedzieć na pytanie, czego możemy się dziś od nich uczyć - mówił ks. Adam Kulik. Następnie wymieniał: - To lekcja o wielkiej miłości do Kościoła, który tworzą grzesznicy, ale jest święty świętością Boga i ludzi, którzy próbują pokonywać swoje słabości i zdobywają się na wyżyny świętości już tu na ziemi; do Kościoła, który jest naszą Ojczyzną, Matką, jedyną drogą do zbawienia. Następnie kaznodzieja wskazywał, że Błogosławieni Męczennicy Podlascy uczą nas miłości do Kościoła w wymiarze duchowym i materialnym, broniąc konkretnej świątyni, poświęcając za nią życie. - Unici uczą nas odwagi bycia świadkiem Chrystusa na co dzień – podkreślał ks. Adam Kulik.
W 200-lecie diecezji siedleckiej kaznodzieja wskazywał też inne postacie związane z naszą diecezją, które mogą stanowić źródło inspiracji dla katolików: bp. Ignacego Świrskiego - "ojca ubogich" oraz Hannę Chrzanowską, która poświęciła życie bliźnim jako pielęgniarka, posługująca chorym, ratująca dzieci, także żydowskie w czasie okupacji, instruktorka i prekursorka pielęgniarstwa rodzinnego, domowego i parafialnego.
Po Mszy św. wierni odmówili litanię do Błogosławionych Męczenników Podlaskich oraz ucałowali przechowywane w świątyni relikwie. Przypomnijmy, że radzyński kościół oprócz relikwii Męczenników Podlaskich posiada inną cenną pamiątkę: obraz, który wisiał na ścianie Bazyliki św. Piotra w Watykanie podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 6 października1996 roku.
Temat Męczeństwa Unitów Podlaskich był obecny również na comiesięcznej Mszy św. za Ojczyznę, sprawowanej każdego 10. dnia miesiąca.
Podczas comiesięcznej Mszy św. za Ojczyznę w parafii pw. sw. Anny w Radzyniu 10 stycznia wspominano ofiary katastrofy smoleńskiej, ale także powstańców styczniowych i unitów podlaskich – z racji przypadających w tym miesiącu rocznic. Są to: 155. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego oraz 144. męczeństwa Unitów Podlaskich, którego apogeum nastąpiło w styczniu 1874 roku.
Mszę św. sprawowali ks. kan Henryk Och – proboszcz parafii św. Anny i ks. Franciszek Izdebski . W ramach homilii wykład na temat: "Prześladowanie unitów na Podlasiu" wygłosił dr Andrzej Szabaciuk adiunkt w Katedrze Studiów Wschodnich Instytutu Politologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II.
Prelegent zwrócił uwagę, że na naszych terenach protesty unitów przeciwko carskiej polityce wyznaniowej były bardziej masowe i zdeterminowane niż w czasie powstania styczniowego. Podkreślił ponadto, że dramatyczne wydarzenia, których symbolem jest Pratulin (24.01. 1874 i Drelów (17 .01.1874) stanowiły apogeum prześladowań, które trwały 30 lat. To nie tylko zbroje ataki, w których ginęli i byli ranni unici, ale także inne formy prześladowań: zsyłki na Sybir, nękanie kontrybucjami, głodzeniem zwierząt gospodarskich, karami pieniężnymi powodującymi pustoszenie gospodarstw i skrajną biedę unitów. A pretekstem do łupieży były np. sakramenty przyjmowane w obrządku katolickim, odmawianie przyjmowania sakramentów i innych posług duszpasterskich w cerkwi prawosławnej.
Unici przetrwali prześladowania dzięki jedności, zorganizowaniu się w bractwa, solidarności, wspieraniu się, wspólnej modlitwie, pielgrzymkom.
PO ukazie tolerancyjnym wydanym w 1905 roku nastąpiły masowe konwersje osób siłą przepisanych do prawosławia na katolicyzm. W powiecie radzyńskim ponad 20 tys. osób w kilka dni zmieniło wyznanie na katolickie. - To pokazuje tryumf męczeństwa unitów, którzy się nie wyrzekli wiary i polskości – mówił dr Andrzej Szabaciuk. Wskazał też, że jako mieszkańcy wschodniej Polski mamy wiele do zawdzięczenia unitom: - Gdyby tu dominowała wiara prawosławna i język rosyjski, nie wiadomo, czy nasze tereny nie zostałyby po II wojnie światowej przypisane do innego państwa. Musimy docenić naszych przodków za ich bohaterstwo i męczeństwo, że nie ulegli pokusie, by wyrzec się wiary, za co zostaliby hojnie wynagrodzeni przez władze carskie. Warto o tym pamiętać i naśladować naszych przodków, szczycić się nimi, przede wszystkim poznać tę kartę naszej historii.
Po zakończonej Mszy św. piękne jasełka przedstawiły dzieci ze szkoły Podstawowej w Żabikowie.
UNICI W RADZYNIU
W Radzyniu parafia unicka istniała od 1703 roku, kiedy to ówczesny właściciel dóbr radzyńskich Stanisław Antoni Szczuka ufundował cerkiew pod wezwaniem św. Jerzego. Na terenie włości Szczuki mieszkali liczni grekokatolicy; mniej ich było w samym mieście, więcej w okolicznych wioskach, w niektórych żyli wyłącznie unici.
Plac pod zabudowania cerkiewne właściciel Radzynia wyznaczył w bezpośrednim sąsiedztwie ogrodu dominalnego (parku), obecnie na tym miejscu znajduje się Dom Nauczyciela, a I LO przy ulicy Partyzantów – to teren dawnego cmentarza unickiego (istniejącego do początku XIX wieku).
W latach 1784-1836 proboszczem był Teodor Kaliński, czynny działacz powstania kościuszkowskiego, który patriotyczne wychowanie przekazał swoim dzieciom. Jego syn-Jan Kaliński został biskupem chełmskim, za obronę wiary i polskości został zesłany na Sybir, gdzie zmarł.
W wyniku represji po powstaniu listopadowym, jakie miały miejsce na ziemiach zabużańskich, wielu unitów przeszło na obrządek łaciński. Parafia liczyła w 1836 roku 456 wiernych, z tego w samym Radzyniu mieszkała tylko jedna rodzina unicka, licząca 7 osób.
Radzyńska cerkiew unicka ściągała tłumy wiernych, gdyż znajdował się tu uznawany za cudowny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. O skuteczności modlitw przed tym wizerunkiem świadczyły liczne wota.
Po Powstaniu Styczniowym rozpoczęły się działania zmierzające do likwidacji unii, za datę całkowitej likwidacji wyznania grekokatolickiego i przejścia unitów na prawosławie wyznaczono 1 stycznia 1874 r. 13 maja 1875 r. ukazem carskim parafie unickie zostały zamienione na prawosławne. Wierni z parafii radzyńskiej nie chcieli dopuścić do odebrania im świątyni. Rosjanie użyli wojska, ówczesnego proboszcza Szeremetkę aresztowali i internowali w Siedlcach. Nowym proboszczem parafii w Radzyniu został ks. Jan Łagodziński, który w 1875 r. przyjął prawosławie. Cudowny obraz Matki Boskiej Rosjanie zrabowali w 1875 r., a w 1915 wywieźli w głąb Rosji. Radzyńscy unici nie chcieli chodzić do cerkwi prawosławnej, korzystali z sakramentów w kościele rzymskokatolickim.
W ramach represji w 1878 r. cerkiew unicka została rozebrana przez władze rosyjskie, z materiału zbudowano szkołę w Zbulitowie, gdzie miała funkcjonować rosyjska szkoła dla dzieci unickich, jednak z braku chętnych zamysł ten porzucono, budynek sprzedano.
W Radzyniu natomiast na należącym do miasta placu (obecnie jest to boisko Szkoły Podstawowej nr 1) Rosjanie zbudowali murowaną cerkiew pw. św. Georgija (Jerzego), którą oddano do użytku w 1882 r.
Grekokatolicy starali się uczęszczać do kościoła rzymskiego, jednak mieszczanie radzyńscy utrudniali im to w obawie przed zamknięciem kościoła przez władze rosyjskie. Natomiast księża katoliccy udzielali potajemnie posług religijnych unitom, za co spotkały ich represje: w kwietniu 1887 r. gubernator usunął z parafii radzyńskiej księży Arciszewskiego i Rozwadowskiego. Pierwszy z nich został zesłany na 3 lata do guberni prezneńskiej, a drugi przeniesiony został na tereny, gdzie nie było unitów.
Po ukazie tolerancyjnym z 1905 r. większość grekokatolików przeszła na wyznanie rzymskokatolickie.
Jeśli chodzi o cerkiew prawosławną, to po I wojnie światowej jej budynek został najpierw przekazany miastu (1920), a następnie – Kościołowi katolickiemu (1923). Świątynia służyła katolikom do II wojny światowej. W trakcie działań wojennych uległa tak znacznemu zniszczeniu, że po 1945 jej odbudowę uznano za nieopłacalną. Materiał z jej rozbiórki wykorzystano do wzniesienia plebanii parafii Trójcy Świętej.
W ubiegłym roku proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy ks. kan. Andrzej Kieliszek odnalazł prawdopodobnie jedyną ocalałą pamiątkę materialną po radzyńskiej cerkwi unickiej – obraz św. Mikołaja w stroju wschodnim, który po renowacji zawisł w kościele.
Na podstawie: Agnieszka Gątarczyk, Dzieje parafii unickiej w Radzyniu Podlaskim, w: Radzyński Rocznik Humanistyczny, tom 8, 2008, s. 28-47