Na odcinku ścieżki rowerowej od ul. Wyszyńskiego do Kleeberga panują egipskie ciemności. Jest to efekt wyeksploatowania się urządzeń oświetleniowych zastosowanych przy budowie ścieżki. - Postanowiłem wykonać projekt zasilania latarni prądem zmiennym - informuje burmistrz Jerzy Rębek.
Na ścieżce położony zostanie kabel, którym będzie dostarczana elektryczność do latarni. Takie rozwiązanie zapewni trwałość i funkcjonowanie oświetlenia bez względu na pogodę, porę roku, nasłonecznienie – zapewnia włodarz miasta.
Na ścieżce zostały zastosowane instalacje fotowoltaiczne. Panel zasilał akumulator zakopany w ziemi. Zgodnie ze specyfikacją techniczną, lampę umieszczoną na maszcie powinien zasilać jeden akumulator. Tymczasem – prawdopodobnie ze względów oszczędnościowych - przed 5 laty zastosowano takie rozwiązanie, że jeden akumulator zasilał 2 żarówki i w związku z tym szybciej tracił żywotność – działał krócej niż powinien. Ponadto sprawność ogniw fotowoltaicznych po pięciu latach od uruchomienia nie jest już tak duża, by doładować podwójnie obciążone akumulatory. Ponadto wystąpił problem z niskim, podmokłym terenem. Po wyjęciu akumulatorów ze skrzyń okazało się, że były przelane wodą.
- Reperowanie oświetlenia byłoby rozwiązaniem na kolejnych kilka lat, więc mijałoby się z celem – dodaje włodarz miasta. Przygotowywany jest już projekt techniczny związany z zasilaniem prądem zmiennym latarni na ścieżce rowerowej.