Dość nietypowo – bo w ciemnościach – kustosz galerii Oranżeria Arkadiusz Kulpa otworzył wystawę Adama Korszuna pt. „Pozwól mi wejść”.
- Cechą charakterystyczną malarstwa Adama są portrety… ale w większości są to portrety kobiet. Maluje je od wielu lat, nie będę pytał dlaczego, mam nadzieję, że sam za chwilę nam to wyjaśni - rozpoczął A. Kulpa.
- Portrety kobiet są pełne zagadek, wstrząsające, dlatego je maluję, by te emocje jakoś zatrzymać. Ja przyznam się, idę trochę na łatwiznę, łatwiej jest malować coś ciemnego, dodać nieco jasnego i coś się buduje, tak zwane wyciąganie światła z mroku - mówił Adam Korszun.
A skąd te ciemności na początku wystawy? Jak twierdzi autor, nie chciał, aby wszystko było od razu widać. - Po części chciałem trochę pobudzić fantazję a po drugie chciałem ludzi zatrzymać. Często po uroczystym otwarciu wystawy i po sztandarowym: „zapraszam do oglądania wystawy” wszyscy wychodzą, bo już obejrzeli co mieli obejrzeć. Ja chciałem tą przyjemność bycia z „widzami” zostawić sobie na koniec – spuentował artysta.