- Syndyk masy upadłości jako przedstawiciel Sądu zakazał Miastu przekazywania środków dostawcom materiałów, w tym ENSOL-owi, potwierdził to w swoich zeznaniach przed Sądem Okręgowym. Nie miałem więc wyboru – musiałem postąpić zgodnie z poleceniem syndyka masy upadłości firmy RAPID i przekazałem pieniądze syndykowi – wyjaśnia burmistrz Jerzy Rębek.
Sąd Okręgowy w Lublinie wyrokiem z 3 stycznia zasądził Miastu powtórną zapłatę za materiały dostarczone do realizacji projektu "Czysta Energia w Powiecie Radzyńskim".
Miasto Radzyń Podlaski jako lider projektu "Czysta Energia w Powiecie Radzyńskim" informuje, że z firmą ENSOL nie miało żadnej umowy. Na wykonanie całości, a więc usługę, czyli roboty budowlane związane z instalacją solarów, oraz materiały miało umowę z firmą RAPID. Należności względem wykonawcy regulowało na bieżąco – najpierw firmie RAPID, a potem, gdy ona upadła – syndykowi masy upadłości. - Za 315 instalacji solarnych zapłaciliśmy co do grosza – wszystko, co należało zapłacić - i to w przewidzianych terminach – informuje Burmistrz Miasta Radzyń Podlaski Jerzy Rębek. Jest to odpowiedź na pismo, które firma ENSOL rozesłała do radzyńskich mediów, a w którym informuje, że Miasto Radzyń Podlaski w I instancji - przed Sądem Okręgowym w Lublinie Wydział IX Gospodarczy przegrało proces o zapłatę za zestawy solarne.
- Firma ENSOL, która dostarczała materiały na tę budowę, po upadku RAPID-u powinna dostać pieniądze od syndyka, ale doszła do wniosku, że łatwiej będzie pieniądze uzyskać od miasta, więc wystąpiła o zapłatę do nas. Warto dodać, że równocześnie wystąpiła również do syndyka masy upadłościowej i oczekuje w kolejce za zapłatę z masy upadłości – wyjaśnia Burmistrz Jerzy Rębek.
- W świetle obowiązującego w Polsce prawa według nas nie mieliśmy obowiązku płacić dostawcy materiałów, z którym nie mieliśmy umowy, ale – wykonawcy całości, bo tak wynikało z umowy – dodaje włodarz Radzynia. - Sąd I instancji uznał, że musimy zapłacić po raz drugi za materiały. Dlaczego tak zadecydował, nie wiem, nie dyskutuję z wyrokiem sądu, czekamy na uzasadnienie i będziemy składali apelację, ponieważ według mnie nie można płacić za tę samą dostawę dwa razy. Dopiero Sąd Apelacyjny rozstrzygnie tę sprawę. Obecny wyrok nie jest prawomocny, dlatego w tym momencie nie mamy obowiązku płacić – po raz drugi – za materiały.
Wyrok zasądza od Miasta Radzyń Podlaski kwotę główną w wysokości ponad 870 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 11 kwietnia 2015 r. (ok. 112 tys. zł) na rzecz dostawcy Energetyki Solarnej ENSOL sp. zo.o. z siedzibą w Raciborzu. Dodatkowo Miasto Radzyń Podlaski zgodnie z wyrokiem sądu musi zapłacić koszty postępowania sądowego - 43.523 zł i koszty zastępstwa procesowego.
Historia problemu
Umowa na instalację tysiąca solarów została zawarta w maju 2014 roku przez urzędującego wówczas burmistrza Witolda Kowalczyka jako lidera programu obejmującego cały powiat. Ostateczny termin wykonania całości przewidziano pierwotnie na 15 czerwca 2015 roku. Do końca września 2014 r. RAPID powinien wykonać 351 instalacji, nie wykonał żadnej.
Sytuacja zastana w grudniu 2014 roku przez nowe władze Radzynia była dramatyczna: na planowanych do zrealizowania w 2014 roku 786 solarów, do połowy lutego 2015 r. zgłoszono łącznie do odbioru 182 instalacje, a odebrano tylko 123. A więc przez 9 miesięcy w odniesieniu do odebranych instalacji projekt został zrealizowany w zaledwie 12,3%. W ciągu pozostałych czterech miesięcy, w tym dwóch zimowych, trzeba było wykonać resztę (87,7%) z 1000 zaplanowanych instalacji. Tymczasem okazało się, że wykonawca – firma RAPID ma poważne problemy finansowe: w lutym komornik sądowy przy Sądzie Okręgowym Warszawa-Żoliborz przesłał do Urzędu Miasta pismo o zajęciu wierzytelności firmy.
Odstąpienie od umowy z RAPID-em
Jednocześnie nowe władze miasta miały związane ręce. W listopadzie 2014 r., w sytuacji, gdy realizacja projektu była ewidentnie zagrożona, były burmistrz Witold Kowalczyk podpisał aneks do umowy, uniemożliwiający jakąkolwiek interwencję do końca stycznia 2015 roku. Umowa z wykonawcą przewidywała możliwość odstąpienia od niej, ale dopiero w przypadku, kiedy opóźnienia w realizacji przekroczą 30 dni ponad przyjęty termin w harmonogramie. W związku z tym zdecydowane działania mogły zostać podjęte dopiero po 30 stycznia 2015 r.
Po rozeznaniu sytuacji i upłynięciu tego terminu burmistrz podjął dramatyczną decyzję odstąpienia od umowy z RAPID-em (podobne decyzje w tym czasie podjęły samorządy Biłgoraja i Terespola współpracujące z tą firmą) i wraz z pracownikami Urzędu Miasta rozpoczął walkę z czasem.
Tymczasem rozpętała się burza medialna, kwestionowano posunięcie burmistrza, dążono do skonfliktowania uczestników programu.
Droga do nowego otwarcia
Na początku marca odbyły spotkania w Urzędzie Marszałkowskim z Marszałkiem Województwa Lubelskiego Sławomirem Sosnowskim oraz Dariuszem Królem - Dyrektorem Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W wyniku ustaleń termin realizacji programu został przedłużony do końca października, a rozliczenia projektu - do końca listopada. Postawiony został warunek comiesięcznego raportowania stopnia realizacji projektu.
Zanim można było ruszyć z nowym otwarciem, trzeba było wykonać szereg prac. Rozpoczęto od inwentaryzacji solarów na terenie wszystkich gmin powiatu, sformułowana została nowa umowa z przyszłym wykonawcą, której celem było odbiurokratyzowanie i zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcy. Udało się – nie bez trudności - dojść do porozumienia z wójtami gmin uczestniczących w projekcie. Większość z nich miała wprawdzie szereg wątpliwości, jednak ostatecznie wszyscy włączyli się czynnie w realizację przedsięwzięcia.
Projekt ruszył jak burza
Na początku kwietnia ogłoszony został przetarg na wykonanie II etapu projektu. 6 maja został wyłoniony nowy wykonawca. Przetarg na wykonanie instalacji 685 kolektorów słonecznych wygrała firma ANTINUS Sp. z o.o. ze Skierniewic, która przedstawiła ofertę w najniższej cenie (6 602 557,53 zł) i jednocześnie zobowiązała się do wykonania zadania w terminie do 2 października. Oferta była droższa o ok. 700 tys. zł od planowanych na ten cel środków. Okazało się, że za poprzednie pieniądze nie dało się programu zrealizować, świadczy o tym również fakt, że ceny podane przez oferentów startujących w przetargu były bardzo zbliżone.
Tym razem prace poszły jak burza. Prace instalacyjne wszystkich solarów w ramach II i III etapu realizacji projektu zakończone zostały 4 września.
Warto podkreślić, że całość projektu była realizowana wyłącznie przez burmistrza i pracowników Urzędu Miasta i wyłącznie na nich spoczywał ciężar odpowiedzialności za całość. Żadna z gmin uczestniczących w programie nie oddelegowała do projektu żadnej osoby.
Syndyk zabronił mi wypłacania ENSOL-owi
Program został ocalony, mieszkańcy Radzynia i gmin uczestniczących w programie mają zainstalowane solary, korzystają z ich dobrodziejstwa. Miasto nie dopłaciło do nich bajońskich sum.
Jednak pozostał problem: podwykonawcy wystąpili do Miasta Radzyń Podlaski z roszczeniami bezpośredniej zapłaty wynagrodzenia. Pieniądze na zaspokojenie roszczeń podwykonawców były zarezerwowane, ale działania musiały być podejmowane w uzgodnieniu z syndykiem masy upadłości.
- Syndyk masy upadłości jako przedstawiciel Sądu zakazał Miastu (na piśmie) przekazywania środków dostawcom materiałów - potwierdził to w swoich zeznaniach przed Sądem Okręgowym. Nie miałem więc wyboru – musiałem postąpić zgodnie z poleceniem syndyka masy upadłości firmy RAPID i przekazałem pieniądze syndykowi – wyjaśnia burmistrz Jerzy Rębek. - Sąd Okręgowy w Lublinie miał inne zdanie w tej kwestii: wyrokiem w I instancji nakazuje nam zapłacenie za materiały po raz drugi. Jeszcze raz podkreślam: nie dyskutuję z wyrokiem sądu, ale też nie będę bierny. Przygotowuję się do złożenia apelacji w tej sprawie – dodaje włodarz Radzynia.