DSCN4865Duże społeczne zainteresowanie i to zarówno mieszkańców Radzynia Podlaskiego, jak i licznych gości zwiedzających rezydencję Potockich wzbudziły badania archeologiczne w radzyńskim parku, prowadzone od 1 do 20 sierpnia. Miały one na celu – w związku z planowaną rewitalizacją salonu ogrodowego położonego przed północną fasadą pałacu – odszukanie miejsca,gdzie znajdowała się fontanna.

W poszukiwaniu fontanny

Często podczas rozmów w trakcie pracy zadawano mi pytanie: Dlaczego właśnie tutaj kopiecie? I pytający sami podpowiadali: "Fontanna była na pewno bliżej pałacu", inni twierdzili, że znajdowała się dalej, koło kanału. Wytyczenie wykopów właśnie w tym miejscu: na przecięciu osi głównej pałacu i osi pierwszej alei, nie było przypadkowe. Pani Dorota Pape, autorka projektu rewitalizacji parku, już w 2011 roku w artykule, który znalazł się w wydawnictwie Radzyń Podlaski Miasto i Rezydencja autorstwa Grażyny Michalskiej i Dominiki Leszczyńskiej, tam właśnie lokalizowała fontannę.

Zresztą już od czasów starożytnych np. w Persji, wymyślono i stosowano taki układ ogrodu, w którym prostopadle krzyżowały się główne jego osie, dzieląc go na cztery części. Osie te były akcentowane wąskimi kanałami lub drogami. W miejscu zetknięcia się obu osi usytuowaniu był zazwyczaj pałac, pawilon ogrodowy na wyspie albo basen bądź fontanna.

W trakcie badań odkryto bruk kamienny. Mógł być to spąg fundamentu, na którym były posadowione bortnice fontanny. Ale jest jeszcze inna hipoteza: tutaj mógł stać pawilon ogrodowy wspominany w sporządzonym w r. 1742 dla Eustachego Potockiego inwentarza miasta Radzynia i zwany tam altaną.

Warto w tym miejscu zacytować fragment dokumentu: W tyle zamku mostek z poręczami przez fossę do ogrodu włoskiego, w którym drzewa różnego rodzaju, fruktyfikowanego, plus minus sto dwadzieścia. Bukszpanowa kwatera zarosła. Inne kwatery, niektóre włoszczyzną zasadzone, a drugie puste. Ten ogród częścią stróżowaniem od miasta od folwarku budynkiem nowo wystawionym i stajniami obwiedziony, a od stawu stróżowaniem także obwarowany. Altana w tym ogrodzie między kwaterami, gontami nakryta, z kominem nad dach wywiedziony, do której wchodząc drzwi podwójno się otwierające.

Co przyniosły badania archeologiczne

W miejscu, gdzie znajdował się ogród włoski Stanisława Antoniego Szczuki, Jakub Fontana projektuje nowe założenie w stylu francuskim. Wiadomo, że parki te były wytyczane wzdłuż osi kompozycyjnych. W parkach znajdowały się oprócz elementów roślinnych, rzeźby i sztuczne zbiorniki wodne w postaci basenów, kanałów, wodotrysków i fontann. Dla porównania warto zaznaczyć, że w ogrodzie pałacowym w Białymstoku znajdowały się 42 rzeźby wolno stojace i 32 kamienne wazy, co wiemy z inwentarza z 1772 r.

W trakcie badań odkryto fragmenty bruku. Na sporządzonym dla wykopu planie płaskim kamienie tworzą kształt łuku - prawdopodobnie wycinka koła. Czy był to fragment fontanny? Niestety, między kamieniami nie znaleziono żadnych zabytków mogących pomóc w datowaniu odkopanego obiektu. Materiał ceramiczny, pozyskany z tego miejsca, pochodził z wyższej warstwy ziemi.

Na dalsze badania tego obiektu nie pozwoliły środki jakie przyznano na prace archeologiczne. A przecież warto byłoby poznać zasięg dalszej części bruku.

Czy warto szukać?

Aby odpowiedzieć na pytanie o sens badań archeologicznych, warto posłużyć się świetnym przykładem badań w Białymstoku, poprzedzających proces rewitalizacji zabytkowego parku. Zespół rezydencjonalny hetmana Jana Klemensa Branickiego określany często jako Wersal Podlasia, powstawał przez kilkadziesiąt lat, końcowy etap prac prowadził Jakub Fontana, Prawdopodobnie to Branicki polecił architekta królewskiego Eustachemu Potockiemu. Zresztą współpraca obu magnatów przebiegała - można by rzec - idealnie. Z zapisów wiemy, iż Potocki bez oporów przesłał do Białegostoku plany i drewniany model klatki schodowej z radzyńskiego pałacu, aby podobne rozwiązanie znalazło się w siedzibie hetmańskiej. Pozwalał też brać do budowy białostockiego pałacu materiały ze swoich dóbr. Tak było kiedyś, w czasach oświecenia. Może więc sięgnąć do tradycji i posłużyć się przykładam prac przy odnowie pałacu Branickich.

Prace archeologiczne poprzedzające właściwe prace przyniosły wiele zaskakujących odkryć. Były one wykonywane najczęściej w ramach programów rewaloryzacyjnych ze zwykle precyzyjnie określonym kwestionariuszem pytań . Efektem 13 lat prac archeologicznych, były zarówno ustalenia dotyczące zarówno rezydencji z czasów Jana Klemensa Branickiego jak i odkrycie osady kultury ceramiki kreskowanej z IV wieku, obiektów średniowiecznych, reliktów zabudowy wczesnonowożytnej. Być może i w Radzyniu w głębi ziemi znajdują się pozostałości po rzeźbach. Chociaż istnieje przekaz, że nasze rzeźby zostały w czasie wojny wywiezione w nieznane miejsce.

Także badania w parku Radziwiłów w Białej Podlaskiej, prowadzone kilka lat temu przyniosły wiele odkryć: XVIII-wieczny układ alei parkowych, pozostałości fontanny i tysiące zabytków archeologicznych. Oprócz pięknych kafli z herbami, porcelanowych i szklanych naczyń, monet i różnych przedmiotów codziennego użytku odnaleziono pozłacane i grawerowane herbem Radziwiłłów ostrze halabardy zwanej partyzana.

Teren pałacowego parku Potockich kryje jeszcze wiele zagadek. Pozostaje mieć nadzieję, że niedługo przynajmniej część z nich, dzięki dalszym planom Urzędu Miasta, zostanie rozwikłana.

Tomasz Pietrzela