DSC 0136Fabryka Narzędzi Chirurgicznych B. Braun w Radzyniu jest dumą i nadzieją naszego miasta. Daje zatrudnienie, rozbudowuje się. Wyprodukowane w Radzyniu narzędzia są naszą wizytówką na świecie – trafiają na najbardziej wymagające rynki całego świata i cieszą się dobrą renomą. Współtwórca radzyńskiego zakładu dyrektor Zdzisław Miś jest pełen zapału i zapowiada, że nie spocznie na laurach, chce zapewnić Radzyniowi przyszłość – taką jaką ma jego rodzinny Nowy Tomyśl, położony przy zachodniej granicy.

Ekstraklasa wśród narzędzi chirurgicznych

W asortymencie radzyńskiej fabryki jest obecnie około 600 różnych produktów. -Produkujemy wyroby o światowych parametrach jakościowych, które znajdują zastosowanie w chirurgii ogólnej, kostnej, stomatologii i weterynarii. Służą do ratowania życia, ochrony zdrowia, muszą mieć najwyższą jakość: precyzję i niezawodność. Muszą być powtarzalne - podkreśla dyrektor fabryki Zdzisław Miś.

95% produkcji przeznaczana jest na eksport. 85 % wędruje do Niemiec, do Tuttlingen, skąd narzędzia wysyłane są na cały świat. Oprócz tego - bezpośrednio z Radzynia -trafiają do Japonii, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Anglii.

Z Nowego Tomyśla przywożone są odkuwki, które następnie pracownicy obrabiają na dziale mechanicznym - na obrabiarkach konwencjonalnych lub maszynach sterowanych numerycznie, następnie są hartowane, szlifowane i poddawane montażowi ostatecznemu. Po kontroli jakości wędrują do magazynu, skąd wysyłane są do klienta. Każdy produkt ma swój kod, z którego można wyczytać m.in. miejsce produkcji. Dane o każdym wyrobie archiwizowane są 11 lat. – Żaden wyrób w niestandardowym wykonaniu nie może opuścić zakładu – zapewnia dyrektor Zdzisław Miś i dodaje, że bardzo rzadko zdarzają się reklamacje radzyńskich narzędzi, co zauważają i doceniają władze koncernu. Dzięki temu Radzyń jest konkurencyjny i może liczyć na stopniowe poszerzanie asortymentów.

Fabryka Narzędzi Chirurgicznych? B. Braun? Aesculap Chifa? Dla zakładu radzyńskiego, położonego przy ul. Budowlanych 1, używamy różnych nazw. Skąd się one wzięły?

Radzyńska Fabryka Narzędzi Chirurgicznych jest córką nowotomyskiego zakładu powstałego jeszcze w czasie wojny, a od ponad 25 lat wchodzącego w skład koncernu B. Braun.

W 1940 roku do Nowego Tomyśla – wówczas 3-tysięcznego miasteczka została przeniesiona z Niemiec część produkcji z odległego o 200 km Berlina. Od tego roku zaczęto produkować narzędzia medyczne oparte na wzorach niemieckiej firmy Windlewerke. Wyzwolenie Nowego Tomyśla nastąpiło 26 stycznia 1945 roku. Niemcy nie zdążyli zdemontować wytwórni sprzętu medycznego. Uciekając przed frontem, zostawili narzędzia i przyuczonych polskich pracowników. Na tej bazie utworzono zakład, który nosił nazwę Fabryka Narzędzi Chirurgicznych CHIFA. Rozwój inwestycyjno – technologiczny, jak również w sferze socjalnej dał możliwość rozkwitu firmy i miasta. Eksportowano swoje produkty do 45 krajów. W latach 90. fabryka została sprywatyzowana. Zakupiła ją firma Aesculap, która należała do koncernu B. Braun. Z perspektywy czasu okazało się to szczęśliwym losem na loterii. W fabryce podwoiła się liczba pracowników – obecnie zatrudnionych jest tam 2 tys. osób. Przykład firmy spowodował przypływ innych przedsiębiorców i rozwój zakładów produkcyjnych. Liczba mieszkańców Nowego Tomyśla wzrosła do 15 tys., zaś bezrobocie wynosi jedynie 3,8%. Firma wybudowała szpital ortopedyczny w Krakowie, wiele stacji dializ Avitum na terenie całego kraju oraz Aesculap Akademię, gdzie dokształcają się lekarze z całej Polski.

Właściciel koncernu prof. Ludwig Georg Braun z pieniędzy wypracowanych w Polsce tworzy kolejne miejsca pracy w naszym kraju.

Właściciel i Zarząd Spółki z Nowego Tomyśla, kierując się potrzebą zwiększenia zdolności produkcyjnych, jak również równaniem szans regionów postanowili zainwestować, otwierając nową fabrykę na wschodzie kraju. Wybór padł szczęśliwie na nasze miasto.

Z pieniędzy wypracowanych przez firmę w Nowym Tomyślu powstał zakład w Radzyniu, który został oficjalnie otwarty w maju 2010 roku. Więzi z Nowym Tomyślem nie ograniczają się do sfery produkcyjnej. We wrześniu 2014 roku Gmina Nowy Tomyśl i Miasto Radzyń Podlaski zawarły 5 września 2014 roku zawarły Umowę o partnerstwie i wzajemnej współpracy.

Jestem zadowolony z radzyńskiej społeczności

Fabryka obecnie zatrudnia na stałe 235 pracowników, 52 stażystów i 65 uczniów w 3 klasach dualnego kształcenia zawodu ślusarz. Dyrektor liczy, że absolwenci klasy 3 w czerwcu zostaną zatrudnieni na stałe. Już obecnie firma opłaca za nich świadczenia do ZUS-u, a uczniowie otrzymują comiesięczną wypłatę.

Zakład potrzebuje specjalistów najwyższej klasy – posiadających specjalistyczna wiedzę z zakresu wytwarzania narzędzi medycznych oraz umiejętności manualne.

- Jestem zadowolony z moich radzyńskich podopiecznych. Nikt się nie spodziewał, że są tak ambitni i potrafią z siebie wykrzesać takie umiejętności – mówi dyrektor Zdzisław Miś. Średnia wieku pracowników jest niska – to zaledwie 25 lat, ale są też zatrudnione osoby powyżej 50 roku życia.

Szeroki asortyment oznacza ciągłe wprowadzanie nowych wzorów, dlatego pracownicy stale podnoszą swoje kwalifikacje. Wdrażaniem ich do nowych zadań zajmują się cztery osoby o dużym stażu pracy, przybyłe z Nowego Tomyśla. - Szkolimy od podstaw ze standardów jakościowych. Pracownicy muszą umieć czytać nie tylko rysunek techniczny, ale i posiadać wiedzę z zakresu obróbki metali oraz technologii wytwarzania instrumentów medycznych - wyjaśnia dyrektor fabryki.

Nie jest to praca specjalnie trudna – szczególnie dla osób chętnych do pracy i nauki.

- Jak się chce, jak się człowiek postara, to wszystkiemu można podołać – mówi Kacper Izdebski, który jest uczniem 3 klasy.

- W radzyńskiej Fabryce Narzędzi Chirurgicznych pracują przedstawiciele różnych zawodów: fryzjerki, fizykoterapeutki, kucharze, piekarze, mechanicy, elektrycy... - wymienia dyrektor zakładu.

Choć zawód ślusarza często uważany jest za typowo męski 1/3 załogi stanowią przedstawicielki płci pięknej. Kobiety wykonują głównie prace szlifierskie ze względu na ich zdolności manualne i precyzję. Praca nie jest ciężka fizycznie. Jedna z pań – inżynier po studiach technicznych – uczy się obsługiwać japońskie frezarki CNC marki Fanuc. Kobiety sprawdzają się też świetnie w dziale kontroli.

- Poza tym, gdy obok mężczyzn pracują kobiety, jest lepsza atmosfera, każdy się bardziej stara, dba o siebie, swój wygląd, nie ma niewłaściwych zachowań – stwierdzają pracownicy. Cieszymy się, że wśród pracowników rodzą się przyjaźnie i miłości – powstają młode małżeństwa, które swą przyszłość wiążą z zakładem. - Tak jest w Nowym Tomyślu, gdzie od kilku pokoleń całe rodziny związane są z fabryką – dodaje pan Zdzisław Miś.

Radzyniowi trzeba dać szanse na rozwój

Pierwsza linia fabryki wyposażona była w maszyny konwencjonalne. Obecnie w zakładzie znajdują się również maszyny sterowane numerycznie (CNC), które zapewniają niezwykłą precyzję wykonania, do tysięcznych części milimetra. Park maszynowy to duża wartość i przyszłość. Oddana 20 maja 2016 roku nowa hala produkcyjna jest jeszcze częściowo pusta – czeka na najnowocześniejsze urządzenia oraz przyjęcie nowych około 350 pracowników. Ta przyszłość to oczywiście także kadry inżynierskie. - Chcemy również podnieść kwalifikacje całej załogi. Firmie zależy na wykształconej kadrze, dlatego dofinansowuje połowę kosztów studiów studentom zaocznym, finansuje kursy językowe oraz inne szkolenia i zajęcia rekreacyjne – informuje dyrektor Zdzisław Miś.

Bartłomiej Dąbrowski, pracownik działu PRT studiuje zarządzanie i inżynierię produkcji. Chce związać swą przyszłość z tą firmą - Wiele zakładów mogłoby się uczyć, jak postępować z pracownikami: praca tutaj jest przewidywalna i regularna – panują jasne zasady dotyczące godzin i charakteru pracy, co pozwala zaplanować inne zajęcia. Można się rozwijać i podjąć studia. – mówi pan Bartek.

Hale produkcyjne Aesculap Chifa odbiegają od typowych wyobrażeń hal fabrycznych: czyste, jasne, doświetlone, klimatyzowane, z komfortową temperaturą, która sprzyja pracy. Oprócz tego pracownicy mają do dyspozycji zaplecze socjalne: nowoczesne, wygodne szatnie i łazienki, trzy stołówki, sale szkoleniowo – konferencyjne.

- Nasi pracownicy mają przebywać w dobrych warunkach, które dają poczucie bezpieczeństwa i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia – komentuje dyrektor.

Dyrektor Zdzisław Miś z wiązany jest z firmą od 49 lat. Widział rozwój Aesculap Chifa w Nowym Tomyślu i miasta dzięki fabryce. Takiego rozwoju życzy Radzyniowi: - Gdy poznałem tutejsze społeczeństwo – sympatyczne i wiarygodne, powiedziałem sobie: trzeba pomóc coś zrobić, żeby szczególnie młodzież nie musiała emigrować za pracą. Teraz staram się, aby również nowa hala zapełniła się maszynami i ich operatorami a nowo powstały parking był cały zastawiony ładnymi samochodami naszych pracowników, co przełoży się na nasz wspólny sukces.

- W moim wieku osobiste sukcesy są już mało istotne, chcę zostawić po sobie coś wymiernego – umożliwić ludziom godne życie, szansę rozwoju i perspektywę dalszej pracy - podsumowuje dyrektor Zdzisław Miś.